To było starcie mistrza z pretendentem. W IV rundzie US Open 2018 Juan Martin del Potro, zwycięzca nowojorskiego turnieju z 2009 roku i aktualnie trzeci tenisista świata, zmierzył się z marzącym o takich sukcesach 21-letnim Borną Coriciem, dla którego był to debiut na poziomie 1/8 finału wielkoszlemowej imprezy.
Sportową inspiracją Coricia jest Mike Tyson. Pozostając w bokserskiej konwencji, Chorwat w niedzielną noc mógł poczuć się jak rywale słynnego amerykańskiego pięściarza, gdy ten obijał ich w ringu. Tenisista z Zagrzebia bowiem przez cały mecz musiał radzić sobie z potężnymi serwisami i forhendami nadlatującymi z przeciwnej strony siatki.
Corić szybko został zepchnięty do narożnika i po kilkunastu minutach przegrywał 1:4. Wprawdzie zdołał skontrować i wyrównać na 4:4, ale kolejny cios należał do Argentyńczyka. Del Potro dziesiątym gemie ponownie wywalczył przełamanie i wygrał pierwszego seta 6:4. W drugiej partii Delpo znów objął prowadzenie 4:1, ale tym razem nie stracił podania i wygrał 6:3.
ZOBACZ WIDEO Kuba Przygoński pokazał moc. "Powiedzieliśmy sobie, że albo się uda, albo nie dojedziemy"
Pojedynek był toczony w ekstremalnie trudnych warunkach, przy przekraczającej 80 proc. wilgotności powietrza. To sprawiało, że obaj tenisiści obficie się pocili. Zwłaszcza w pierwszym secie po kilku przebieżkach wyglądali, jakby właśnie wyszli spod prysznica. Dodatkowo Corić zmagał się z kontuzją prawego uda i w drugiej partii poprosił o interwencję medyczną.
Uraz uniemożliwił Chorwatowi podjęcie walki w trzeciej odsłonie. Wprawdzie zmienił taktykę i zamiast przedłużać wymiany, starał się je jak najszybciej kończyć, ale nie dawało mu to efektu. Chorwat chwiał się na nogach, lecz nie rzucił ręcznika. Przyjmował kolejne ciosy, ale nie poddał się i dograł mecz do końca.
Pojedynek trwał dwie godziny i cztery minuty. Del Potro w tym czasie zaserwował dziewięć asów, jeden raz został przełamany, wykorzystał pięć z 14 break pointów, posłał 33 zagrania kończące, popełnił 24 niewymuszone błędy i łącznie zdobył 85 punktów, o 24 więcej od rywala. Coriciowi natomiast zapisano sześć asów, 23 uderzenia wygrywające oraz 29 pomyłek własnych.
- Kluczowe było przełamanie, które uzyskałem przy stanie 5:4. Po wygraniu pierwszego seta poczułem się pewniej i zacząłem grać z większym luzem. Starałem się przez cały mecz zachowywać koncentrację, a gdy zauważyłem, że on ma problemy fizycznie, próbowałem to wykorzystać - mówił Argentyńczyk, który 13. raz w karierze, w tym po raz szósty w Nowym Jorku, awansował do 1/4 finału turnieju wielkoszlemowego.
Del Potro tegorocznej edycji US Open nie stracił jeszcze seta. W ćwierćfinale, we wtorek, zmierzy się z Johnem Isnerem. Z Amerykaninem wygrał siedem z 11 dotychczas rozegranych spotkań. - Jesteśmy kolegami. On gra tutaj dobrze i zasłużenie awansował do ćwierćfinału. Na pewno czeka mnie trudny mecz. On świetnie serwuje, więc będę musiał dobrze returnować - ocenił 29-latek z Tandil.
US Open, Nowy Jork (USA)
Wielki Szlem, kort twardy, pula nagród 53 mln dolarów
niedziela, 2 września
IV runda gry pojedynczej:
Juan Martin del Potro (Argentyna, 3) - Borna Corić (Chorwacja, 20) 6:4, 6:3, 6:1
Juan czuje sie tutaj jak zawsze bardzo pewnie, i gra świetnie. Po tytuł :)