O sprawie zrobiło się głośno kilka tygodni temu, gdy ujawniono, że Rafael Nadal i Novak Djoković mają 22 grudnia 2018 roku wystąpić w pokazówce w miejscowości Dżudda. Sytuacja stała się niezręczna dla obu tenisistów, po tym jak 2 października został zamordowany dziennikarz Dżamal Chaszukdżi, który krytykował rządy królewskie w kraju. Teraz agencja Amnesty International prosi Hiszpana i Serba, aby w ramach protestu zrezygnowali z zaproszenia.
Djoković i Nadal zgodzili się wystąpić nie tylko z powodu wysokiego honorarium. Uznali, że będzie to wielka okazja do promocji tenisa w Arabii Saudyjskiej. - Zdecydowaliśmy się zagrać już rok temu, gdy omawialiśmy możliwość naszego spotkania. Jestem świadomy tego, co się dzieje i jest to oczywiście smutne - przyznał "Nole", który w poniedziałek zostanie liderem rankingu ATP.
W podobnym tonie wypowiadał się Nadal. - Zdaję sobie sprawę z tej sytuacji, ale już rok temu zgodziłem się tam zagrać. Mój sztab rozmawia z nimi i analizuje sytuację. To straszne, że dziennikarz stracił życie. Wiem, że dzieje się tam coś złego, dlatego czekamy na to, jak rozwinie się sytuacja. Mam nadzieję, że wszystko szybko się wyjaśni.
Jak się okazało, organizatorzy saudyjskiej pokazówki starali się również skłonić do gry Rogera Federera. Szwajcar błyskawicznie jednak przeanalizował sytuację i poinformował zainteresowaną stronę. - W tej chwili nie chcę tam grać. Była to więc dla mnie bardzo szybka decyzja - powiedział dziennikarzom w Paryżu.
ZOBACZ WIDEO Serie A: Skorupski skapitulował dwa razy. Bologna straciła punkty w końcówce [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
Nie zwracajcie uwagi na bezpodstawne,
wrecz bzdurne
pomowienia tutejszego trolla.
Nikt z uzytkownikow nie traktuje powaznie
ani jego ani jego wyssanych z palca obsesji na temat Czytaj całość