Dzień spędzony z rodziną odmienił Rogera Federera. "Zrobię to samo przed następnym meczem, bo zadziałało"

Getty Images / Julian Finney / Na zdjęciu: Roger Federer
Getty Images / Julian Finney / Na zdjęciu: Roger Federer

Roger Federer pokonał Dominika Thiema w meczu o pozostanie w Finałach ATP World Tour. Szwajcar zaprezentował się lepiej niż w pierwszej kolejce przeciw Keiowi Nishikori, a wpływ na - jak wyjawił - miał wolny dzień spędzony z rodziną.

W tym artykule dowiesz się o:

Przed meczem z Dominikiem Thiemem Roger Federer wiedział, że porażka pozbawi go szans na awans do półfinału Finałów ATP World Tour. Odroczył jednak ten scenariusz i wygrał 6:2, 6:3. - Żaden mecz nie jest łatwy. To było dla mnie wielkie wyzwanie, ale wróciłem na ten kort i jestem zadowolony ze swojego nastawienia i z tego, jak zagrałem. Rywalizacja z Dominikiem dała mi frajdę - mówił po pojedynku.

Dla Szwajcara był to drugi mecz w tegorocznym Masters. Na otwarcie przegrał 6:7(4), 3:6 z Keiem Nishikorim. - Czuję się dobrze. Jestem bardzo zadowolony z mojej reakcji po meczu z Keiem - przyznał.

Tenisista z Bazylei wrócił także wspomnieniami do niedzielnego spotkania z Nishikorim. - W początkowych ośmiu gemach obaj graliśmy okropnie. Ale czasami tak się czujesz podczas pierwszego meczu, choć - szczerze mówiąc - nie wiem, co się ze mną stało podczas tego pojedynku. Myślę, że wpływ mógł mieć format turnieju, z fazą grupową. Nie czujesz, że jeśli przegrasz pierwszy mecz, to za 30 minut możesz pakować się do domu.

Między pojedynkami z Nishikorim i Thiemem Federer odwołał trening i zrobił sobie wolny dzień. - Zrobię to samo przed następnym meczem, bo zadziałało - zażartował. - Najważniejsze nie były mój forhend czy bekhend, lecz moja głowa. Czasami potrzebujesz przerwy. W ciągu ostatnich dwóch miesięcy dużo grałem. Oglądałem mecz z Keiem w drodze powrotnej do hotelu. To była długa i pozytywna podróż. Mieliśmy dużo czasu na rozmowę z trenerami i doszliśmy do wniosku: "Zachowaj spokój, spędź dzień ze swoją rodziną, wyjdźcie gdzieś i bądźcie szczęśliwi".

W trzeciej kolejce, w czwartek, Federer zmierzy się z Kevinem Andersonem. Z Afrykanerem ma bilans 4-1. Poprzednio zagrali ze sobą 11 lipca w IV rundzie Wimbledonu. Helwet wówczas prowadził 2-0 w setach i miał meczbola, mimo to przegrał 6:2, 7:6(5), 5:7, 4:6, 11:13. - Ważne dla mnie jest, aby rozegrać dobry mecz i spróbować pokonać Kevina, który gra świetnie i ma wspaniały sezon. Podczas Wimbledonu w pojedynku przeciwko mnie zaprezentował się wspaniale - stwierdził.

- Mój pierwszy mecz tutaj nie był dobry. Kolejny był lepszy i muszę zachować to w pojedynku przeciw Kevinowi. Nie mogę mówić, co będzie dalej, bo spotkanie z Kevinem będzie trudne samo w sobie. Ale, kiedy lepiej grasz w tenisa, zaczynasz mniej myśleć o złych rzeczach. Naprawdę ważne dla mnie było, aby przypomnieć sobie, jakie emocje niesie ze sobą gra w hali O2 Arena. Jaka to przyjemność i jaki przywilej - dodał.

ZOBACZ WIDEO Sektor Gości 90. Urszula Radwańska: Czułam się bardzo źle. Nie miałam siły wstać z łóżka

Komentarze (7)
don paddington
25.11.2018
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Nie był na żadnej krawędzi. Korty nie były już za wolne dla niego jak w pierwszym meczu-;). Bo w pierwszym meczu prawie 38 letni, młody Rodżer sromotnie przegrał , bo nie dostał.... wsparcia o Czytaj całość
avatar
Sharapov
14.11.2018
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Rodżer się poprawił to dobrze, oby tak dalej 
don paddington
14.11.2018
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Najlepszą Rodziną dla Rodżera są pieniądze. Nowa wersja przekazu dnia dla PR w mediach dla klasycznych federian-:) Każdy przyzwoity człowiek patrzy na tego zatraconego we własnych krętactwach Czytaj całość
avatar
Tom.
14.11.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Nie ma to jak rodzina! ;) 
avatar
Zedeks
14.11.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
a gdzie don patafiano i jego komentarz?