W środę, w meczu drugiej kolejki Grupy A Finałów ATP World Tour 2018, Novak Djoković pokonał 6:4, 6:1 Alexandra Zvereva. - Myślę, że od drugiego seta zacząłem grać lepiej. Uważam jednak, że nie zagrałem tak dobrze, jak w poprzednim meczu. On popełniał wiele niewymuszonych błędów i tylko dzięki temu wygrałem łatwiej, niż się spodziewałem - mówił po spotkaniu.
- To nie był świetny mecz, ale zwycięstwo to zwycięstwo - kontynuował Serb przyznając, że wciąż odczuwa skutki choroby, z którą zmagał się przed dwoma tygodniami w Paryżu. - Ale jakoś udawało mi zbierać w sobie siły, gdy tego potrzebowałem. Myślę, że Sascha też nie prezentował dobrze, zwłaszcza jeśli chodzi o grę z głębi kortu. W tym aspekcie to było słabe spotkanie.
Za kluczowy moment pojedynku Serb uznał ósmego gema, w którym obronił dwie piłki na przełamanie. Docenił także postawę Niemca. - Gdybym przegrywał 4:5 i miał naprzeciw siebie serwis Zvereva, nie byłoby to łatwe. On ma świetnie pierwsze podanie. Trudniej mi się returnowało niż w pojedynku z Isnerem. W drugim secie on przestał tak często trafiać pierwszym serwisem, i to pozwoliło mi przejąć inicjatywę.
ZOBACZ WIDEO Sektor Gości 90. Urszula Radwańska: Czułam się bardzo źle. Nie miałam siły wstać z łóżka
- Kwalifikując się do Finałów ATP World Tour drugi raz z rzędu, Zverev udowodnił, że jest najlepszym z grupy graczy młodego pokolenia. Ale w takich meczach ogromną rolę odgrywa doświadczenie, by wiedzieć, jak się zachować w danych sytuacjach i jak sobie radzić z presją. A to, co oczywiste, jest po stronie starszych tenisistów - dodał.
Dzięki pokonaniu Zvereva oraz trzysetowemu zwycięstwu Marina Cilicia nad Johnem Isnerem Djoković już po dwóch kolejkach wywalczył awans do półfinału londyńskiego turnieju. W piątek, w trzeciej kolejce, zmierzy się z Ciliciem i będzie mógł zapewnić sobie pierwsze miejsce w Grupie A.