Tomas Berdych wraca do gry po półrocznej absencji. "Czuję się odświeżony i zmotywowany"

Getty Images / Scott Barbour / Na zdjęciu: Tomas Berdych
Getty Images / Scott Barbour / Na zdjęciu: Tomas Berdych

- Czuję się odświeżony, przygotowany, zmotywowany i gotowy do pracy - powiedział Tomas Berdych, który w pierwszym tygodniu nowego sezonu wróci do gry po półrocznej pauzie spowodowanej kontuzją kręgosłupa.

W tym artykule dowiesz się o:

Tomas Berdych przez ostatnie lata zaliczał się do czołowych tenisistów świata. Sezony 2010-16 kończył w najlepszej "10" rankingu, a lata 2002-17 w Top 50. Jednak w minionym sezonie zdecydowanie obniżył loty. Notował słabe wyniki, a z powodu kontuzji kręgosłupa od czerwca nie pojawił się na korcie i w klasyfikacji singlistów spadł na 71. lokatę.

- To było naprawdę frustrujące - przyznał Berdych w rozmowie z portalem stuff.co.nz. - Przez całą karierę miałem to szczęście, że omijały mnie kontuzje, więc nie jestem do tego przyzwyczajony. Miałem poczucie, że kładę podstawy pod coś dużego, lecz wtedy moje plecy powiedziały "nie". Musiałem zrobić sobie wolne i popracować nad własnym ciałem.

Czech nie może się doczekać, gdy wróci do gry. - Czuję się odświeżony, przygotowany, zmotywowany i gotowy do pracy - wyjawił. - Mam nadzieję, że ta przerwa będzie miała na mnie pozytywny wpływ, tak jak to działo się w przypadku kilku innych tenisistów w ostatnich latach. W trakcie tej pauzy spędzałem czas z rodziną i z przyjaciółmi. Przekonałem się, jak będzie wyglądać moje życie, kiedy zakończę karierę.

Berdych jest tak głodny gry, że w pierwszym miesiącu 2019 roku chce wystąpić w trzech turniejach. Planuje zagrać w Dosze (31 grudnia - 5 stycznia), Auckland (6-12 stycznia) i w wielkoszlemowym Australian Open (14-27 stycznia). - Zdecydowanie potrzebuję meczów i mam nadzieję, że w pierwszych dwóch turniejach uda mi się rozegrać ich wiele. Trenowałem wystarczająco mocno, by być gotowy do gry przez cztery tygodnie z rzędu - powiedział, żartując: - Nigdy nie wygrałem Australian Open, więc może występ w Nowej Zelandii jest sposobem, by tego dokonać.

33-latek jest przekonany, że wciąż stać go na wiele. - Teraz tenisiści bez problemu mogą grać do 35. roku życia i nadal być w 100 proc. gotowi fizycznie i psychicznie do rywalizacji z młodszymi. Myślę, że głównym powodem jest to, że teraz mamy coraz więcej informacji o dietach czy nowych sposobach treningów.

- Czuję się dobrze, więc mam nadzieję, że na początku roku odniosę kilka zwycięstw. Kto wie, może dzięki temu wrócę na właściwe tory? - spuentował.

ZOBACZ WIDEO Debiut Leona w kadrze Polski coraz bliżej. "Mieć go w drużynie to jak oszukiwać. Jest po prostu za dobry!"

Komentarze (0)