Roland Garros: Debiutantki i mistrzynie

Szukająca swojego drugiego zwycięstwa w Roland Garros Serena Williams podejmuje w ćwierćfinale Swietłanę Kuzniecową, pogromczynię Agnieszki Radwańskiej. To jednak nie mecz tych byłych mistrzyń wielkoszlemowych został zaprogramowany na centralny kort im. Philippe'a Chatrier...

Amerykanka z Florydy i Rosjanka z Montecarlo zmierzą się na obiekcie im. Suzanne Lenglen, drugim co do ważności w paryskim kompleksie. Na mączce to Kuzniecowa będzie faworytką.

Z sześciu poprzednich pojedynków większość miała miejsce na korcie ziemnym, a jedyna potyczka (Rzym 2004) na ziemnym zakończyła się i tak zwycięstwem Williamsówny, ale dziś 23-letnia "córka marnotrawna" (jako jedyna w rodzinie nie zajęła się zawodowym kolarstwem) jest wyspecjalizowaną mistrzynią takiej nawierzchni, a niektórzy śmiało mówią o niej "Nadal w WTA".

Serena w ubiegłym roku w Nowym Jorku wywalczyła swój dziesiąty indywidualny tytuł wielkoszlemowy. W rankingu światowym ustępuje tylko Dinarze Safinie i w ewentualnym finałowym starciu będzie mogła przekonać o prawdziwości swoich słów: "To ja jestem najlepsza na świecie!".

Trudno mówić o mniejszej lub większej motywacji w turnieju Wielkiego Szlema, ale to Kuzniecowa wydaje się być tą, która jest w tym roku w Paryżu nastawiona na cel ostateczny. Siódma dzisiaj w notowaniu postara się tak wyczekiwany triumf na kortach Roland Garros. W ubiegłym roku łatwo uległa w półfinale przyszłej mistrzyni, Safinie. Trzy lata temu w finale lepsza była Justine Henin.

Sama podkreśla, że czuje nowe siły odkąd zaczęła współpracę z Łarysą Sawczenko, byłą liderką rankingu deblowego. Kuzzie w Paryżu straciła tylko jednego seta: z Agnieszką Radwańską. Williams męczyła się już w pierwszej rundzie z Klarą Zakopalovą.

Kopciuszek razy dwa

Te, które zagrają o półfinał na korcie głównym, Samantha Stosur (WTA 32) i Sorana Cirstea (WTA 41), wygrały w sumie jeden turniej i nigdy w Wielkim Szlemie nie wychyliły się poza najlepszą szesnastkę. Teraz stoczą bój o najlepsza czwórkę i prawo walki o finał.

- Ma jeszcze przed sobą sporo pracy: musi poprawić pracę nóg, ale najpierw zrzucić parę kilogramów - powiedział o 19-letniej Cirstei, rodaczce, Ilie Nastase, znany kobieciarz, ale i znakomity ex tenisista, mistrz Roland Garros z 1973 roku.

Rumunka w ogóle drugi raz przystąpiła do otwartych międzynarodowych mistrzostw Francji. Stosur zna już smak zwycięstwa tam, ale w deblu. Ona próbuje po obfitującej w sukcesy (dwa tytułu wielkoszlemowe, pozycja liderki rankingu) karierze deblistki próbuje tenisa indywidualnego.

W tym roku 25-letnia Australijka po raz pierwszy wygrała w Paryżu więcej niż dwa mecze, a w trzeciej rundzie odprawiła Jelenę Dementiewę. Efektowniej prezentowała się droga do tego ćwierćfinału Cirstei: eliminacja Caroline Wozniacki i Jeleny Jankovic.

Roland Garros, Paryż

Wielki Szlem, pula nagród 7,23 mln euro

środa, 3 czerwca 2009

program, kobiety

ćwierćfinał gry pojedynczej, godz. 14:00

Philippe Chatrier: Sorana Cirstea (Rumunia) - Samantha Stosur (Australia, 30), bilans 0-0

Suzanne Lenglen: Swietłana Kuzniecowa (Rosja, 7) - Serena Williams (USA, 2), bilans 1-5

Komentarze (0)