Australian Open: Raonić odprawił słabego Zvereva. Kanadyjczyk wystąpi w ćwierćfinale

Getty Images / Scott Barbour / Na zdjęciu: Milos Raonić
Getty Images / Scott Barbour / Na zdjęciu: Milos Raonić

Alexander Zverev znów rozczarował w kluczowym momencie imprezy wielkoszlemowej. Tym razem Niemiec nie wytrzymał emocjonalnie starcia z Milosem Raoniciem, który awansował do ćwierćfinału Australian Open 2019.

Już przed spotkaniem niemieccy eksperci obawiali się, czy Alexander Zverev poradzi sobie z Milosem Raoniciem. Ku zdziwieniu wszystkich mecz rozpoczął od przełamania, ale potem było tylko gorzej. Kiepski serwis i 10 popełnionych przez Niemca podwójnych błędów były wodą na młyn dla Kanadyjczyka, który doskonale się czuł na returnie.

Reprezentant Kraju Klonowego Liścia zagrał jak za dawnych lat. Bardzo dobrze serwował (miał 15 asów), poruszał się po korcie i sporo piłek kończył. Gdy tylko nadarzała się okazja, ruszał od siatki. W sumie naliczono mu 45 wygrywających uderzeń i 24 pomyłki. Jego rywal był pod tym względem na minusie (21-23).

Zverev z czasem gasł na korcie i szybko przegrał dwa sety. Wywalczył w nich tylko dwa gemy. Od przełamania na inaugurację przegrał ich aż osiem z rzędu. Potem ze złości roztrzaskał rakietę, lecz wyładowanie emocji i wymiana sprzętu na nic się zdały. Tenisista z Hamburga zwieńczył bowiem drugą odsłonę podwójnym błędem.

Dopiero w trzeciej partii Niemiec pokazał trochę dobrego tenisa. Nie wystarczyło to jednak na wypracowanie choćby jednego break pointa. W 10. gemie zagrał rewelacyjnie, gdy przyszło mu bronić dwóch piłek meczowych. Potem jednak miał miejsce tie break, w którym Kanadyjczyk uzyskał dwie kolejne okazje do zwieńczenia pojedynku. Przy drugiej wybrał się do siatki i po dwóch godzinach zwyciężył ostatecznie 6:1, 6:1, 7:6(5).

- Zagrałem dziś niewiarygodnie. Wiele rzeczy wykonałem znakomicie i jestem z tego powodu bardzo dumny. W trzecim secie miałem dwie piłki meczowe przy stanie 5:4 i bardzo chciałbym móc rozegrać je inaczej. Mimo tego myślałem pozytywnie i pozostałem skoncentrowany na własnym podaniu. Byłem opanowany i wszystko mi się układało, dlatego bardzo się cieszę z końcowego rezultatu - powiedział zwycięski 28-latek.

Raonić po raz dziewiąty w karierze osiągnął ćwierćfinał imprezy wielkoszlemowej. W Melbourne jego najlepszym wynikiem jest półfinał z 2016 roku. O wyrównanie tego rezultatu Kanadyjczyk powalczy w środę z Francuzem Lucasem Pouille'em.

Australian Open, Melbourne (Australia)
Wielki Szlem, kort twardy, pula nagród pula nagród 60,5 mln dolarów australijskich
poniedziałek, 21 stycznia

IV runda gry pojedynczej mężczyzn:

Milos Raonić (Kanada, 16) - Alexander Zverev (Niemcy, 4) 6:1, 6:1, 7:6(5)

[b]Program i wyniki turnieju mężczyzn
ZOBACZ WIDEO Sektor Gości 90. Urszula Radwańska: Mój cel to powrót do czołowej "30" światowego tenisa

[/b]

Komentarze (3)
avatar
Kike
21.01.2019
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
I właśnie dlatego nie uważam Zvereva za poważnego człowieka w kwestii tytułu wielkoszlemowego.
Kolejny mecz przegrany w szatni.
Jak nie dojrzeje, będzie ciężko tego dokonać. 
avatar
Zartanxxx
21.01.2019
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Raonic odpalił z formą w tym turnieju niczym na Wimblu w 2016 roku ale myślę , że w ewentualnym półfinale z Novakiem szybko zostanie wyjaśniony. A no i nie ma co przykładać wagi do tego spotkan Czytaj całość
kikimor
21.01.2019
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Raonic może naprawdę namieszać, jeśli będzie grał tak dalej. Niemiec jak to on ma zwyczaju pękł przy ważnych meczach w GS.