WTA Budapeszt: trudne otwarcie Pauli Kani i Jany Sizikowej. Polka i Rosjanka w ćwierćfinale

WP SportoweFakty / Seweryn Dombrowski / Na zdjęciu: Paula Kania
WP SportoweFakty / Seweryn Dombrowski / Na zdjęciu: Paula Kania

W środę Paula Kania i Jana Sizikowa rozpoczęły występ w grze podwójnej turnieju WTA International w Budapeszcie. Polka i Rosjanka awansowały do ćwierćfinału po niełatwym boju.

Paula Kania i Jana Sizikowa notują trzeci wspólny start w tym roku. W Petersburgu (WTA Premier) odpadły w I rundzie, a w Trnawie (ITF) doszły do półfinału. W Budapeszcie ich pierwszymi rywalkami były Reka-Luca Jani i Cornelia Lister. Polka i Rosjanka pokonały Węgierkę i Szwedkę 6:4, 1:6, 10-5.

W pierwszym secie było jedno przełamanie, które Kania i Sizikowa uzyskały na 6:4. Drugą partię mogły przegrać do zera, ale w szóstym gemie obroniły cztery piłki setowe. W super tie breaku Jani i Lister zbliżyły się z 1-9 na 5-9, ale piąty meczbol został przez Polkę i Rosjankę wykorzystany. W ciągu 85 minut obie pary zdobyły po 54 punkty.

Zobacz także: Hsieh rozbiła Kerber w trzecim secie. Halep i Kvitova w ćwierćfinale w Dubaju

Kania najwyżej w rankingu była notowana na 128. (singiel) i 58. miejscu (debel). Siedem lat temu w Taszkencie wywalczyła jedyny do tej pory tytuł w głównym cyklu (z Poliną Piechową). Poza tym zanotowała cztery finały: w 2014 roku w Stambule (z Oksaną Kałasznikową) i Stanfordzie (z Kateriną Siniakovą) oraz w 2015 w Quebec City i 2016 w Pradze (oba z Marią Irigoyen).

W ćwierćfinale Kania i Sizikowa zmierzą się z Fanny Stollar i Heather Watson. Rozstawione z numerem trzecim Węgierka i Brytyjka na początek wyeliminowały Amerykankę Madison Brengle i Holenderkę Bibiane Schoofs.

Czytaj także: Zmienne szczęście Polek w Altenkirchen. W II rundzie zagra tylko Maja Chwalińska

Hungarian Ladies Open, Budapeszt (Węgry)
WTA International, kort twardy w hali, pula nagród 250 tys. dolarów
środa, 20 lutego

I runda gry podwójnej:

Paula Kania (Polska) / Jana Sizikowa (Rosja) - Reka-Luca Jani (Węgry, WC) / Cornelia Lister (Szwecja, WC) 6:4, 1:6, 10-5

ZOBACZ WIDEO Brzęczek skomentował sytuację Wisły Kraków. "Miesiąc temu nikt nie wierzył, że przetrwają"

Źródło artykułu: