Przystępując do meczu o tytuł turnieju ATP w Sao Paulo, Guido Pella miał na koncie cztery przegrane finały w głównym cyklu, w tym jeden w obecnym sezonie (przed trzema tygodniami w Cordobie). W niedzielę naprzeciw Argentyńczyka stanął Christian Garin, który został pierwszym chilijskim finalistą imprezy ATP World Tour od lutego 2008 roku, gdy Fernando Gonzalez wywalczył mistrzostwo w Vina del Mar.
Obaj walczyli więc o pierwszy w karierze tytuł. Lepszy okazał się Pella, a losy pojedynku rozstrzygnęły się w końcówce inauguracyjnego seta i na początku drugiej odsłony. Wówczas od stanu 5:5 Argentyńczyk zdobył cztery gemy z rzędu i objął prowadzenie 7:5, 2:0. Tej przewagi już nie wypuścił. Co więcej, postarał się o jeszcze jedno przełamanie i mógł cieszyć się z sukcesu.
Za pierwszy w karierze tytuł rangi ATP World Tour 28-letni Pella otrzyma ponad 94,8 tys. dolarów premii finansowej oraz 250 punktów do rankingu, dzięki którym w najnowszym notowaniu, w poniedziałek, znajdzie się na 34. miejscu - najwyższym w karierze.
ZOBACZ WIDEO: HME Glasgow 2019. Piotr Lisek: Polska skokami stoi!
Z kolei Garin opuści Sao Paulo bogatszy o 150 "oczek" oraz 51,2 tys. dolarów. Również awansuje na najwyższą w karierze pozycję w rankingu. Od poniedziałku będzie 72. singlistą świata.
Brasil Open, Sao Paulo (Brazylia)
ATP World Tour 250, kort ziemny, pula nagród 550,1 tys. dolarów
niedziela, 3 marca
finał gry pojedynczej:
Guido Pella (Argentyna, 3) - Christian Garin (Chile) 7:5, 6:3