WTA Madryt: Kiki Bertens odprawiła Sloane Stephens. Holenderka ponownie w finale

Getty Images / Clive Brunskill / Na zdjęciu: Kiki Bertens
Getty Images / Clive Brunskill / Na zdjęciu: Kiki Bertens

Kiki Bertens pokonała Sloane Stephens w półfinale turnieju WTA Premier Mandatory w Madrycie. Holenderka drugi rok z rzędu zagra w finale w stolicy Hiszpanii.

Kiki Bertens (WTA 7) w drugim kolejnym turnieju wystąpiła w półfinale. W Stuttgarcie uległa Petrze Kvitovej, którą w Madrycie wyeliminowała w ćwierćfinale. W piątek Holenderka wygrała 6:2, 7:5 ze Sloane Stephens (WTA 8) i po raz drugi z rzędu wystąpi w finale w stolicy Hiszpanii. Tenisistka z Wateringen po raz pierwszy pokonała Amerykankę, a było to ich trzecie spotkanie.

Bertens mecz rozpoczęła od przełamania, a następnie utrzymała podanie po obronie czterech break pointów i prowadziła 2:0. Holenderka grała agresywnie, posyłała głębokie piłki zmieniając rotację i kierunki. Była skuteczna w każdej strefie kortu. Tenisistka z Wateringen poszła za ciosem i forhendem zdobyła przełamanie na 4:1. Stephens była zbyt pasywna, cały czas musiała biegać po linii końcowej i spóźniona miała niewiele możliwości do wyprowadzania kontr. Po obronie piłki setowej Amerykanka utrzymała podanie w siódmym gemie. Na więcej solidna Bertens jej nie pozwoliła. Set dobiegł końca, gdy Stephens wpakowała bekhend w siatkę.

W II partii Stephens wyciągnęła wnioski. Grała agresywniej, dynamicznie wchodziła w kort, w jej tenisie było więcej różnorodności, lepiej operowała głębokimi krosami i skuteczniej kontrowała po linii. Bekhend dał Amerykance przełamanie na 4:2. Szybko jednak straciła przewagę. W siódmym gemie obroniła dwa break pointy, ale przy trzecim popełniła podwójny błąd. Bertens cierpliwie przeplatała wysokie i niskie zagrania, by następnie przechodzić do ataku.

Tenis Holenderki był bardziej urozmaicony, była solidna w krótkich i długich wymianach. Przyszedł w jej grze słabszy moment, ale Stephens nie potrafiła tego wykorzystać. Głęboki forhend wymuszający błąd przyniósł Amerykance trzy piłki setowe w 10. gemie. Bertens wszystkie obroniła, a po chwili zaliczyła przełamanie na 6:5 zaskakując rywalkę ostrym bekhendem. Spotkanie dobiegło końca, gdy w 12. gemie Stephens wyrzuciła bekhend.

W trwającym 89 minut meczu Bertens obroniła osiem z dziewięciu break pointów, a sama wykorzystała cztery z 10 szans na przełamanie. Holenderka zdobyła o osiem punktów więcej (71-63). Naliczono jej 12 kończących uderzeń i 31 niewymuszonych błędów. Stephens miała sześć piłek wygranych bezpośrednio i 29 pomyłek.

Stephens wystąpiła w pierwszym półfinale od października (Mistrzostwa WTA w Singapurze). Rok temu w finale w Madrycie Bertens przegrała z Kvitovą. Tym razem rywalką Holenderki będzie Simona Halep, z którą wygrała ich ostatni mecz, w ubiegłym roku w finale w Cincinnati. Bilans ich wszystkich spotkań to 3-2 dla Rumunki. Tenisistka z Wateringen powalczy o drugi tytuł w sezonie (Petersburg) i dziewiąty w karierze.

Zobacz także - Rzym: Magda Linette jedyną Polką w eliminacjach. W sobotę zagra z Alize Cornet

Mutua Madrid Open, Madryt (Hiszpania)
WTA Premier Mandatory, kort ziemny, pula nagród 7,021 mln euro
piątek, 10 maja

półfinał gry pojedynczej:

Kiki Bertens (Holandia, 7) - Sloane Stephens (USA, 8) 6:2, 7:5

Czytaj także - Tradycji stało się zadość. Urszula Radwańska znów zagra w ćwierćfinale w Obidos

ZOBACZ WIDEO: Adam Małysz: Kiedy słuchałem Włodzimierza Szaranowicza, miałem łzy w oczach

Komentarze (3)
spoti22
10.05.2019
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Szkoda. W II secie była przez chwilę nadzieja, gdy Sloane przełamała na 4:2, ale niestety długo tego prowadzenia nie utrzymała (i te nadzieje we mnie, że odwróci losy meczu, żyły niestety tylko Czytaj całość