ATP Eastbourne: Hubert Hurkacz wygrał mecz podopiecznych Craiga Boyntona. Polak w ćwierćfinale

Getty Images / Matthew Stockman / Na zdjęciu: Hubert Hurkacz
Getty Images / Matthew Stockman / Na zdjęciu: Hubert Hurkacz

Hubert Hurkacz awansował do ćwierćfinału rozgrywanego na kortach trawiastych turnieju ATP 250 w Eastbourne. W II rundzie Polak w dwóch setach pokonał Steve'a Johnsona, z którym łączy go osoba trenera Craiga Boyntona.

Rzadko zdarza się, by naprzeciw siebie stanęli tenisiści mający tego samego trenera. A właśnie taka sytuacja miała miejsce w środę w meczu II rundy turnieju ATP w Eastbourne. Współpracujący od marca z Craigiem Boyntonem Hubert Hurkacz zmierzył się ze Steve'em Johnsonem, który od kilku lat trenuje pod okiem Amerykanina. Lepszy w tej konfrontacji podopiecznych fachowca z Ohio okazał się Polak.

Mecz zaczął się od falstartu. Tenisiści wyszli na kort, rozpoczęli rozgrzewkę i musieli zejść do szatni z powodu opadów deszczu. Przerwa na szczęście okazała się krótka i po kilkudziesięciu minutach ponownie mogli pojawić się na placu gry, by rozpoczął rywalizację o ćwierćfinał Nature Valley International.

W pierwszej partii obaj znakomicie spisywali się przy własnych podaniach. Kluczowy moment nastąpił w ósmym gemie, gdy Hurkacz wywalczył piłkę na przełamanie i popisał się akcją w stylu Johnsona. Po ciętym slajsie z bekhendu ruszył do siatki i wymusił błąd rywala. Dzięki temu wyszedł na prowadzenie 5:3, a następnie zwieńczył partię.

Z kolei w drugiej odsłonie jedyną szansę na breaka miał Johnson. Amerykanin przy stanie 1:1 mógł przełamać Hurkacza, lecz Polak obronił się kombinacją wyrzucającego serwisu i kończącego forhendu. Kolejne gemy znów bardzo pewnie były wygrywane przez podających i o wszystkim decydować musiał tie break.

Dodatkowa rozgrywka rozpoczęła się po myśli Johnsona, który objął prowadzenie 3-1. Wtedy jednak Hurkacz przejął inicjatywę. Polak zdobył pięć punktów, wyszedł na 6-4, co dało mu dwa meczbole. Jednak przy pierwszej okazji popełnił podwójny błąd serwisowy, a przy drugiej Amerykanin posłał wygrywające podanie. Na tablicy wyników pojawił się rezultat 6-6 i wówczas tenisista z Kalifornii wyrzucił forhend w aut. Tym samym wrocławianin wywalczył trzecią piłkę meczową, przy której już nie zadrżała mu ręka.

Pojedynek trwał godzinę i 29 minut. W tym czasie Hurkacz zaserwował pięć asów i przy własnym podaniu wygrał 72 proc. rozegranych akcji (Johnson odpowiednio: pięć i 69 proc.), ani razu nie został przełamany, miał jednego break pointa i go wykorzystał oraz łącznie zdobył 73 punkty, o dziewięć więcej od przeciwnika.

W ćwierćfinale Nature Valley International, w czwartek, Hurkacz zmierzy się z kolejnym Amerykaninem, Taylorem Fritzem, który wyeliminował najwyżej rozstawionego Guido Pellę.

Zobacz także - Michał Przysiężny kończy karierę. Pożegna się z zawodowym tenisem w Sopocie

Nature Valley International, Eastbourne (Wielka Brytania)
ATP World Tour 250, kort trawiasty, pula nagród 684 tys. euro
środa, 26 czerwca

II runda gry pojedynczej:

Hubert Hurkacz (Polska) - Steve Johnson (USA) 6:3, 7:6(6)

Zobacz także - ATP Antalya: kolejny krok Damira Dzumhura. Kevin Krawietz wygrał pierwszy w karierze mecz w singlu

ZOBACZ WIDEO 139 krajów, 75 rywalek. Karate walczy o igrzyska

Komentarze (12)
avatar
Mossad
26.06.2019
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
No Hurki, niezle.
Jak jeszcze bedzie win z Fritzem, to bede pod wrazeniem. 
fanka Rożera
26.06.2019
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
Wiadomo już, że mój ukochany rozstawiony z dwójką (za zasługi dla sportu światowego) nie wylosuje w 1/2 Wimbledonu Nadała i Serba tylko słabiaka Zvereva. Więc gdyby Hurki trafił do połówki Roże Czytaj całość
avatar
Fanka Rogera
26.06.2019
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
A czemuż to mój niewinny komentarz został usunięty ? Może mi jakiś moderator odpowie ? 
avatar
explosive
26.06.2019
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Brawo Hubert. No i jeszcze raz brawa dla TVP za pokazanie w tym samym czasie meczu WTA (na tym samym turnieju). Jeszcze raz - idioci!