We wtorek Magda Linette (WTA 75) przełamała londyńską niemoc. Wcześniej w Wimbledonie nie wygrała meczu. Poniosła cztery porażki w głównej drabince i trzy w eliminacjach. Tym razem w I rundzie rozprawiła się z Rosjanką Anną Kalinską. W czwartek Polka zmierzyła się z Amandą Anisimovą (WTA 26). Amerykanka była rewelacją tegorocznego Rolanda Garrosa. W Paryżu dopiero w półfinale przegrała z Ashleigh Barty. Linette pokonała 17-latkę z Aventury 6:4, 7:5. Dla poznanianki to pierwsze zwycięstwo nad tenisistką z czołowej "30" od ubiegłorocznego lata, gdy w Waszyngtonie wyeliminowała Naomi Osakę.
Linette od początku prezentowała imponujący tenis. Posyłała szybkie i głębokie piłki, wywierając na rywalce presję. Zagrania Polki były niezwykle precyzyjne i Anisimova nie miała zbyt wiele czasu na konstruowania akcji ofensywnych. Amerykanka spóźniała się do piłek, brakowało jej cierpliwości, atakowała z nieprzygotowanych pozycji. Głęboki return wymuszający błąd dał Linette przełamanie na 2:1. Anisimova stale była w opałach, ale ratowała się. W piątym gemie odparła jednego, a w siódmym dwa break pointy. Polka jednak świetnie serwowała i nie dała rywalce ani jednej okazji na przełamanie. Amerykanka obroniła trzy piłki setowe, ale czwartą Linette wykorzystała głębokim krosem forhendowym wymuszającym błąd.
W drugim gemie II partii Anisimova miała pierwszego w meczu break pointa. Linette obroniła go krosem bekhendowym. Po chwili Polka miała okazję na 2:1, ale Amerykankę uratował bardzo dobry serwis. Na początku seta było dużo zaciętych wymian, w których 17-latka z Aventury radziła sobie lepiej. Linette cały czas grała na wysokim poziomie, odważnie i mądrze. Jednak przyszedł moment, gdy w jej poczynaniach pojawiło się sporo nerwowości i nie potrafiła zamknąć meczu. Zanim do tego doszło, w piątym gemie Anisimova oddała podanie wyrzucając forhend.
ZOBACZ WIDEO Wielki turniej tenisowy w Polsce? Wiemy, ile to kosztuje
Przy 4:3 Polka jeszcze wyszła z opresji obronną ręką. Amerykanka miała drugą, trzecią, czwartą, piątą i szóstą szansę na przełamanie. Znów zepsuła forhend, a kolejne break pointy Linette oddaliła wspaniałym wolejem, asem i głębokim krosem wymuszającym błąd. Przy szóstej okazji Anisimova wpakowała forhend w siatkę. Po błędzie z returnu Amerykanki Polka wyszła na 5:3. To był jednak zwiastun trudnej walki o zakończenie meczu. Przy 5:4 poznanianka oddała podanie wyrzucając forhend. Jednak nie oddała inicjatywy rywalce i odpowiedziała w najlepszy możliwy sposób, zadziornością i dynamiczną postawą. Nie dała się zepchnąć do defensywy, tylko cały czas była na korcie aktywna. Bardzo dobrze funkcjonował bekhend Anismovej, ale z forhendu dużo psuła. Jeden z wielu takich błędów kosztował ją stratę serwisu przy 5:5. Tym razem Linette przypieczętowała awans serwisem. Spotkanie zakończyła krosem forhendowym.
Zobacz także - Andżelika Kerber nie obroni tytułu! Niemka pokonana przez Lauren Davis
W ciągu 96 minut Linette zaserwowała siedem asów. Obroniła osiem z dziewięciu break pointów, a sama wykorzystała trzy z 10 szans na przełamanie. Polka posłała 25 kończących uderzeń i popełniła 23 niewymuszone błędy. Anisimova miała 19 piłek wygranych bezpośrednio i 29 pomyłek. Linette była tenisistką solidniejszą pod każdym względem. Imponowała regularnością z linii końcowej, świetnie serwowała i returnowała oraz dobrze sobie radziła przy siatce. Niespokojna końcówka nie wybiła jej z rytmu i po raz trzeci awansowała do III rundy wielkoszlemowej imprezy, po Rolandzie Garrosie 2017 i Australian Open 2018.
Anisimova w styczniu doszła do IV rundy Australian Open. Na przełomie maja i czerwca dotarła do półfinału Rolanda Garrosa jako najmłodsza tenisistka od czasu Nicole Vaidisovej (2006). W Paryżu po drodze odprawiła m.in. Arynę Sabalenkę i Simonę Halep. Dzięki tak znakomitemu występowi od razu zadebiutowała nie tyko w Top 50, ale i w czołowej "30" rankingu. Amerykanka na swoim koncie ma jeden singlowy tytuł w głównym cyklu. Zdobyła go w kwietniu tego roku w Bogocie.
Linette jeszcze na triumf w WTA Tour czeka. Najbliżej była w 2015 roku w Tokio, gdy w finale przegrała z Yaniną Wickmayer po trzysetowym boju. Eliminując Anisimovą Polka wygrała dziewiąty w sezonie mecz na trawie. W czerwcu w Manchesterze (ITF z pulą nagród 100 tys. dolarów) zdobyła pierwszy tytuł na tej nawierzchni. W sobotę o 1/8 finału Wimbledonu zmierzy się z Petrą Kvitovą, mistrzynią londyńskiej imprezy z 2011 i 2014 roku.
The Championships, Wimbledon (Wielka Brytania)
Wielki Szlem, kort trawiasty, pula nagród 38 mln funtów
czwartek, 4 lipca
II runda gry pojedynczej kobiet:
Magda Linette (Polska) - Amanda Anisimova (USA, 25) 6:4, 7:5