W III rundzie Wimbledonu 2019 Magda Linette (WTA 75) zmierzyła się z Petrą Kvitovą (WTA 6), mistrzynią imprezy z 2011 i 2014 roku. Polka przełamała londyńską niemoc, bo w poprzednich sezonach nie potrafiła wygrać meczu. Poniosła trzy porażki w eliminacjach i cztery w głównej drabince. Tym razem odprawiła Annę Kalinską i Amandę Anisimovą, półfinalistkę tegorocznego Rolanda Garrosa. W sobotę poznanianka walczyła o życiowy rezultat w wielkoszlemowym turnieju. Czeszka okazała się dla niej za mocną rywalką. Linette przegrała 3:6, 2:6.
W drugim gemie I seta Linette obroniła break pointa, ale w czwartym oddała podanie ze stanu 40-0. Kvitova przełamanie na 3:1 uzyskała efektownym returnem. Czeszka bombardowała Polkę potężnymi piłkami z linii końcowej i była zabójczo skuteczna. Dwukrotna mistrzyni Wimbledonu nie chciała wdawać się w dłuższe wymiany, mając na uwadze problemy z lewym przedramieniem. Poznanianka próbowała jak najdłużej utrzymać piłkę w korcie, ale jej zagrania były często za krótkie, a przy ogromnej sile rażenie i precyzji Kvitovej niewiele mogła zdziałać. W grze Linette było też trochę niepokoju. Gdy czasem udało się jej uzyskać przewagę w wymianie gubiła się i popełniała błąd. W ósmym gemie Polka dzięki świetnym serwisom obroniła cztery piłki setowe, z czego trzy przy 0-40. Po chwili Czeszka od 15-30 zdobyła trzy punkty, seta kończąc wygrywającym podaniem.
Kvitova nie tylko prezentowała mistrzowską skuteczność w ataku, ale też w bardzo dobrym stylu przechodziła z defensywy do ataku. Czeszka grała świetnie, ale zadziorna Linette nie zamierzała odpuść i szukała narzędzi do utrudnienia zadania utytułowanej rywalce. W gemie otwarcia II partii Polka obroniła dwa break pointy. Jednak dwukrotna mistrzyni Wimbledonu nawet na bardzo dobre zagrania poznanianki znajdowała jeszcze lepszą odpowiedź. Świetnie funkcjonowały jej ciasne krosy. Głęboki return wymuszający błąd dał jej przełamanie na 2:1. Kvitova do końca bardzo dobrze serwowała, a Linette po raz drugi nie potrafiła zamknąć gema mając 40-0. Przy 2:4 oddała podanie robiąc podwójny błąd. Po chwili Kvitova wynik meczu na 6:3, 6:2 ustaliła wygrywającym serwisem.
ZOBACZ WIDEO Uwaga, duży turniej w Polsce! Przyjadą gwiazdy
W trwającym 69 minut meczu Kvitova zaserwowała cztery asy, a Linette popełniła cztery podwójne błędy. Czeszka zdobyła 29 z 36 punktów przy swoim pierwszym podaniu, a Polka przy własnym drugim zgarnęła 10 z 31 piłek. Poznanianka nie miała ani jednego break pointa. Kvitova wykorzystała trzy z 12 szans na przełamanie. Naliczono jej 23 kończące uderzenia i 15 niewymuszonych błędów. Linette miała 13 piłek wygranych bezpośrednio i 12 pomyłek. Kvitova świetnie serwowała i returnowała, atakowała i broniła się. Czeszka w każdym elemencie nie miała większych wahań i Polce nie udało się stawić jej większego oporu.
Zobacz także - Fibak o meczu Hurkacza z Djokoviciem: Hubert pozostawił po sobie świetne wrażenie
Dla Kvitovej to 12. start w Wimbledonie i po raz szósty awansowała do IV rundy. Bilans jej meczów w tej fazie londyńskiej imprezy to 5-0. W 2011 i 2014 roku triumfowała, poza tym osiągnęła półfinał (2010) i dwa razy ćwierćfinał (2012, 2013). Kolejną rywalką Czeszki będzie Sloane Stephens lub Johanna Konta.
Linette po raz trzeci doszła do III rundy wielkoszlemowego turnieju, po Rolandzie Garrosie 2017 i Australian Open 2018. Eliminując Anisimovą odniosła pierwsze zwycięstwo nad tenisistką z Top 30 rankingu od ubiegłorocznego lata, gdy w Waszyngtonie odprawiła Naomi Osakę. W przyszły poniedziałek Polka przesunie się w okolice 60. miejsca. Najwyżej była klasyfikowana na 55. pozycji (luty 2018).
The Championships, Wimbledon (Wielka Brytania)
Wielki Szlem, kort trawiasty, pula nagród 38 mln funtów
sobota, 6 lipca
III runda gry pojedynczej kobiet:
Petra Kvitova (Czechy, 6) - Magda Linette (Polska) 6:3, 6:2
Osiągnięcie 4R na WS to dla polskiego tenisa rzadkie święto narodowe (właśnie było na RG za sprawą Igi, gdyby ktoś nie Czytaj całość
Zauważyłam, że koleżanka niemalże w każdym wpisie na forum, popełnia często rażące błędy językowe, kalecząc nasz piękny język. Dziś napisała:
"Na pewno i ona, i Hubert, wra Czytaj całość