W pierwszej rundzie Wimbledonu Polka wyeliminowała Rosjankę Annę Kalinską, a następnie sensacyjnie wyeliminowała półfinalistkę Rolanda Garrosa, Amandę Anisimovą. Z kolei w III rundzie Magda Linette uległa w dwóch setach Petrze Kvitovej. To był jej najlepszy występ w karierze w tym turnieju. Dodajmy, że wcześniej nie wygrała w Wimbledonie nawet meczu.
Jednocześnie był to dobry prognostyk na przyszłość. Jej trener już zapowiedział, że to nie wszystko, na co stać Linette. - Z Wimbledonu wywiozła na pewno poczucie, że z dziewczynami z czołówki może rywalizować jak równa z równą - powiedział Mark Gellard w rozmowie z "Przeglądem Sportowym".
Dzięki dobremu wynikowi w Wimbledonie, Linette znów będzie najwyżej sklasyfikowaną Polką w rankingu WTA. Zdaniem trenera, jest ona w stanie podczas US Open osiągnąć jeszcze lepszy rezultat niż w Londynie.
- Dla Magdy ta trzecia runda oznaczała ważne przeżycie i doświadczenie. Ona w trzeciej rundzie szlema była dopiero po raz trzeci w karierze. W Londynie po raz pierwszy. W US Open postaramy się zrobić kolejny krok i awansować jeszcze rundę dalej. Mam nadzieję, że sobotni mecz pomoże nam osiągnąć dobry wynik w Nowym Jorku. To był przyzwoity, niezły turniej, ale liczymy na więcej - ocenił Gellard.
Zobacz także:
Agnieszka Radwańska: Zawsze będę miała tenis we krwi
Rafael Nadal i Roger Federer zagrają w Kapsztadzie. Na stadionie dla 50 tys. osób
ZOBACZ WIDEO Wielki turniej tenisowy w Polsce? Wiemy, ile to kosztuje