Billie Jean King, zdobywczyni 12 wielkoszlemowych tytułów w singlu, na Twitterze napisała, że "narodziła się gwiazda". Czy Cori Gauff (WTA 313) faktycznie nią zostanie, czas pokaże, ale Amerykanka jest bezapelacyjnie rewelacją Wimbledonu 2019. Wygrała sześć meczów (trzy w eliminacjach) i straciła tylko jednego seta. Odprawiła pięciokrotną mistrzynię imprezy Venus Williams i półfinalistkę z 2017 roku Magdalenę Rybarikovą. W III rundzie 15-latka z Delray Beach zwyciężyła Polonę Hercog po dreszczowcu. Odrodziła się ze stanu 3:6, 2:5, obroniła dwie piłki meczowe i wygrała 3:6, 7:6(7), 7:5.
- Kiedy leciała ostatnia piłka, prosiłam, aby wyszła poza kort. A potem zaczęłam skakać do góry. Nie mogę w to uwierzyć. To był długi mecz, nareszcie się skończył! - mówiła Gauff na konferencji prasowej po spotkaniu z Hercog. - Gdy wychodziłam na kort, nie byłam zdenerwowana, a po prostu pod ogromnym wrażeniem, że jestem na korcie centralnym, jednym z najświętszych obiektów tenisowych na świecie. Przegrywałam 2:5 i jedyne co mogłam zrobić, to walczyć. Po prostu utrzymać serwis, przełamać ją i zobaczymy, co się wydarzy - stwierdziła Amerykanka.
Gauff do IV rundy Wimbledonu awansowała jako najmłodsza tenisistka od 1991 roku (Jennifer Capriati). W poniedziałek na korcie 1 zmierzy się z Simoną Halep, mistrzynią Rolanda Garrosa 2018. - Oczywiście oglądałam mnóstwo jej meczów. Nigdy nie miałam okazji z nią trenować. Nie wiem, jak będzie się zachowywać piłka po jej uderzeniach, gdy faktycznie ze sobą zagramy, ale podziwiam ją w akcji często, więc znam jej styl - mówiła Amerykanka o Rumunce. Jeśli Gauff wygra to spotkanie zadebiutuje w Top 100 rankingu.
ZOBACZ WIDEO Uwaga, duży turniej w Polsce! Przyjadą gwiazdy
Na Wyspach Brytyjskich zapanowało szaleństwo na punkcie nowego cudownego dziecka amerykańskiego tenisa. Jej trzy mecze są w czołówce najchętniej oglądanych transmisji w stacji BBC z tegorocznego Wimbledonu, a na szczycie tej listy znajduje się spotkanie Gauff z Hercog (5,2 mln widzów).
Zobacz także - Cori Gauff robi furorę w Londynie. Mats Wilander wróży jej jasną przyszłość
- To co się dzieje, jest po prostu szalone. Pamiętam, że jeszcze przed meczem z Venus Williams, gdy wychodziłam z kortów treningowych, czekali ludzie. Jedno małe dziecko poprosiło mnie o zdjęcie. Następnego dnia, gdy grałam z Venus, wszyscy krzyczeli moje imię. To jest dość surrealistyczne, jak życie może się zmienić w ciągu kilku sekund - powiedziała Gauff.
Wimbledon 2019 to oczywiście wielkoszlemowy debiut Gauff w singlu. Wcześniej miała okazję wystąpić w US Open 2018 w mikście i w Rolandzie Garrosie 2019 w deblu. Do IV rundy w Londynie awansowała jako pierwsza 15-latka od czasu Martiny Hingis (1996). Wcześniej mając 15 lat i 122 dni przeszła kwalifikacje do Wimbledonu jako najmłodsza tenisistka w Erze Otwartej. Pierwszy występ w WTA Tour Amerykanka zanotowała w marcu tego roku w Miami, gdzie doszła do II rundy. Miesiąc wcześniej w Surpise osiągnęła premierowy finał na zawodowych kortach (ITF z pulą nagród 25 tys. dolarów). Jeszcze lepiej spisała się tam w deblu, bo zdobyła tytuł.
Czytaj także - Cori Gauff zapisała się w historii Wimbledonu. Amerykanka została najmłodszą kwalifikantką
W ubiegłym roku Amerykanka wygrała juniorski Roland Garros w singlu i US Open w deblu. Teraz jest w IV rundzie "dorosłego" Wimbledonu i po raz pierwszy w karierze zmierzy się z zawodniczką z Top 10 rankingu. - Wszystkie tenisistki są na swój sposób różne. Każdy mecz jest inny. Jednak nie sądzę, aby fakt, że Simona jest rozstawiona miał cokolwiek we mnie zmienić - oceniła Gauff, najmłodsza tenisistka, która doszła do IV rundy wielkoszlemowej imprezy od czasu Anny Kurnikowej (US Open 1996).
Bez przesady, ludzie.
Osiągnęła niezły wynik, jest młoda - i od razu gwiazda?