US Open: Magdalena Fręch skruszyła opór Rebekki Sramkovej. Polka o krok od głównej drabinki

Getty Images / Ezra Shaw / Na zdjęciu: Magdalena Fręch
Getty Images / Ezra Shaw / Na zdjęciu: Magdalena Fręch

Magdalena Fręch wróciła z 2:4 w trzecim secie i pokonała Rebekkę Sramkovą w II rundzie eliminacji do US Open 2019. Polka potrzebuje wygrać jeszcze jeden mecz, aby awansować do głównej drabinki.

Magdalena Fręch (WTA 222) po raz drugi bierze udział w eliminacjach do US Open. W ubiegłym sezonie odpadła w ich I rundzie. Polka jedyne występy w głównej drabince wielkoszlemowych imprez zanotowała po przejściu kwalifikacji, w ubiegłym sezonie w Australian Open i Rolandzie Garrosie. W środę w Nowym Jorku łodzianka zwyciężyła 6:2, 5:7, 6:4 Słowaczkę Rebekkę Sramkovą (WTA 173).

W gemie otwierającym mecz Sramkova roztrwoniła prowadzenie 40-0 i oddała podanie podwójnym błędem. Fręch była cierpliwa w wymianach, odgrywała głębokie piłki, zmieniała kierunki, mieszała rytm nękając rywalkę slajsami i skrótami. Słowaczka nie radziła sobie z miękką, ale urozmaiconą grą Polki. Tenisistką z Bratysławy kierowała nieokiełznana chęć ograniczania długości wymian. Chcieć, a móc to jednak duża różnica. Brakowało jej pomysłu na złamanie oporu sprytnie broniącej się i zabójczo skutecznej w kontrach Fręch. Efekt był taki, że Sramkova często wyrzucała lub pakowała piłkę w siatkę. Polka zaliczyła przełamanie na 5:2, a następnie obroniła break pointa i zakończyła I partię za pierwszą piłką setową.

Zobacz także - Magda Linette zakończy sezon w Top 100. Po raz piąty z rzędu

W drugim gemie II seta Fręch oddała podanie podwójnym błędem. Sramkova prezentowała się solidniej, ale też Polka nadmiernie pasywną postawą pozwoliła jej nabrać wigoru i wejść w uderzenie. Słowaczka nie utrzymała przewagi do końca. Polka uzyskała break pointa w piątym gemie i wykorzystała go świetną kontrą forhendową. Łodzianka wróciła do aktywnej defensywy z wykorzystywaniem szans do kontr. Grała coraz śmielej i kilka razy zaskoczyła rywalkę akcjami przy siatce. Jednak w końcówce całkowicie się pogubiła i zabrakło jej zdecydowania w kluczowych momentach. W siódmym gemie Sramkova wybrnęła z opałów i odparła trzy break pointy przy 0-40. Przy 5:6 Fręch popełniła trzy proste błędy, w tym podwójny, i set dobiegł końca.

ZOBACZ WIDEO Tokio 2020. Dziennikarze WP SportoweFakty wskazali kluczowy element, który zadecydował o awansie. "Niby prosta rzecz"

W pierwszym gemie III partii Fręch zmarnowała dwa break pointy, a w drugim oddała podanie. Polka od razu stratę odrobiła popisując się ładną kombinacją głębokiego returnu i drajw woleja. Z obu stron trwała wojna nerwów. Ładnych akcji było coraz mniej, chaos rządził poczynaniami tenisistek. Sramkova uzyskała przełamanie na 4:2, ale Fręch wyrównała na 4:4. Końcówka należała do łodzianki, która wykazała się większym spokojem, a jednocześnie zagrała agresywniej. Od 2:4 zdobyła cztery gemy z rzędu. Mecz zakończyła głębokim forhendem wymuszającym błąd.

W trwającym dwie godziny i 11 minut meczu miało miejsce 10 przełamań, z czego sześć dla Fręch. Dwa wcześniejsze spotkania tych tenisistek również były trzysetowe. Bilans to teraz 3-0 dla Polki. Po raz drugi zmierzyły się w wielkoszlemowych eliminacjach. W ubiegłym sezonie w rundzie decydującej o awansie do głównej drabinki Rolanda Garrosa Fręch wygrała 4:6, 6:2, 6:3. W maju tego roku w Trnawie (ITF) łodzianka zwyciężyła 6:2, 6:7(2), 6:2.

Fręch po raz 13. w tym roku bierze udział w kwalifikacjach do głównego cyklu. Przeszła je w Dubaju, Charlestonie, Lugano i Nottingham. O prawo debiutu w US Open Polka zmierzy się z Paulą Badosą (WTA 91), z którą ma bilans meczów 1-1. W ubiegłym sezonie łodzianka była górą w Croissy-Beaubourg (ITF), a w eliminacjach d Rabacie wygranej cieszyła się Hiszpanka.

Czytaj także - Winston-Salem Hubert Hurkacz - Feliciano Lopez. Dyrektor turnieju w Madrycie na drodze Polaka

US Open, Nowy Jork (USA)
Wielki Szlem, kort twardy, pula nagród 57 mln dolarów
środa, 21 sierpnia

II runda eliminacji gry pojedynczej kobiet:

Magdalena Fręch (Polska) - Rebecca Sramkova (Słowacja) 6:2, 5:7, 6:4

Źródło artykułu: