W sobotnim finale Hubert Hurkacz pokonał Benoita Paire'a 6:3, 3:6, 6:3. Francuz był w tym roku najlepszy w Marrakeszu i Lyonie, a w Winston-Salem celował w swoje czwarte trofeum w karierze. Mimo deszczowej aury wrocławianin wykorzystał pierwszą piłkę meczową i zakończył trwające 129 minut spotkanie.
Po zakończeniu pojedynku otrzymał brawa od kibiców zgromadzonych na korcie centralnym. Nasz tenisista pobiegł do miejsca, w którym przebywali trener od przygotowania fizycznego Przemysław Piotrowicz oraz szkoleniowiec Craig Boynton. Co powiedział Hurkacz Amerykaninowi? - Muszę jeszcze dużo pracować - wyznał szczerze 22-latek podczas odbierania nagrody dla zwycięzcy.
Zobacz także:
Hubert Hurkacz: Mam nadzieję, że wygram jeszcze więcej
To był wielki tydzień polskiego tenisa
ZOBACZ WIDEO Tokio 2020. Dziennikarze WP SportoweFakty wskazali kluczowy element, który zadecydował o awansie. "Niby prosta rzecz"