W II rundzie US Open 2019 Novak Djoković pokonał 6:4, 7:6(3), 6:1 Juana Ignacio Londero. - Londero to wojownik i pokazał ducha walki, czego mu gratuluję - mówił po meczu, cytowany przez portal puntodebreak.com. - Bardzo dobrze uderzał z forhendu i zmuszał mnie do pracy. Sprawił, że musiałem wiele przebiec, aby wygrać. Jestem pod wrażeniem jego gry zarówno tej nocy, ale też wtedy, kiedy w Cincinnati grał z Federerem.
Serb w trakcie środowego spotkania zmagał się z kontuzją lewego ramienia. Przy stanie 4:3 w pierwszym secie poprosił o interwencję medyczną. Po masażu i zażyciu środków przeciwbólowych wznowił rywalizację, ale poziom jego gry był daleki od optymalnego.
- To utrudniało moją grę, zwłaszcza jeśli chodzi o serwis i o bekhend - powiedział o urazie. - Ponieważ wydarzyło się to w połowie pierwszego seta, nie wiedziałem, czy będę w stanie dokończyć mecz. Pozostać w grze pomogła mi pomoc fizjoterapeuty. Nie było łatwo grać z takim odczuciem. W trakcie swojej kariery rzadko kiedy doświadczałem czegoś takiego.
- W czwartek spotkam się ze specjalistami, by ocenić sytuację. Mam nadzieję, że za dwa dni będę mógł grać bez bólu - dodał tenisista z Belgradu, który w środę wygrał 71. w karierze mecz w Nowym Jorku.
W 1/16 finału, w piątek, najwyżej rozstawiony i broniący tytułu Djoković zmierzy się z Denisem Kudlą bądź z rodakiem Dusanem Lajoviciem, turniejową "27".
Zobacz także - US Open: mecze Igi Świątek i Kamila Majchrzaka przełożone na czwartek
ZOBACZ WIDEO Czy Błaszczykowski zasługuje na powołanie? "Gdyby Brzęczek nie był selekcjonerem, to Kuba nie grałby w reprezentacji"
Podobnie jak pan w telewizorku, robiący mecz z Djokoviciem i Londero, nie spałam, bo wierzyłam, że skreczuje, ale "inwal Czytaj całość