WTA Finals: Elina Switolina w drugim z rzędu finale. Wykorzystała problemy zdrowotne Belindy Bencić

PAP/EPA / ALEX PLAVEVSKI / Na zdjęciu: Elina Switolina
PAP/EPA / ALEX PLAVEVSKI / Na zdjęciu: Elina Switolina

Elina Switolina została pierwszą finalistką turnieju singla rozgrywanych na korcie twardym w Shenzhen halowych zawodów WTA Finals 2019. Ukrainka pokonała w sobotę Szwajcarkę Belindę Bencić, która skreczowała przy stanie 1:4 w trzecim secie.

W sobotę doszło do czwartego spotkania Eliny Switoliny i Belindy Bencić na zawodowych kortach. Pierwszy pojedynek obu pań miał miejsce w 2014 roku, gdy Szwajcarka wygrała po trzysetowym boju na mączce w Charleston. Potem tenisistki musiały czekać pięć lat, aby znów na siebie trafić w tourze. W sezonie 2019 Bencić była lepsza w Dubaju, ale Switolina odpowiedziała w sierpniu, podczas imprezy w Toronto.

Reprezentantka naszych wschodnich sąsiadów była faworytką pierwszego półfinału WTA Finals 2019, ale w pierwszym secie miała sporo problemów. W piątym gemie Bencić obroniła break pointa drajw-wolejem, po czym utrzymała serwis. Po zmianie stron Szwajcarka wypracowała swoje szanse i wygrywający return dał jej prowadzenie 4:2. Podrażniona Ukraina szybko odrobiła stratę i wyrównała na po 4.

Pod koniec premierowej odsłony znów ujawniły się problemy zdrowotne Bencić z mięśniami uda. Przy stanie 6:5 Szwajcarka skorzystała z przerwy medycznej, co negatywnie podziałało na Switolinę. Już po paru minutach Ukrainka z trudem obroniła dwa setbole. Przy trzecim Bencić zagrała już znakomicie i to ona wygrała partię otwarcia 7:5. Był to pierwszy przegrany set przez Ukrainkę w całym turnieju.

Ale obrończyni tytułu nie zraziła się niepowodzeniem z pierwszej części spotkania. Switolina zrobiła wszystko, aby wykorzystać kontuzję rywalki. Bencić szybko straciła serwis w gemie otwierającym drugiego seta. Potem miała okazje na powrót do gry, ale brakowało jej skuteczności. Nie jest łatwo grać z bólem, dlatego Szwajcarka starała się skracać wymiany. Wiedziała, że im dłużej będzie trwała akcja, tym mniejszą ma szansę na jej wygranie.

Ukrainka była jednak konsekwentna i wypunktowała rywalkę. Drugiego seta zamknęła przełamaniem w dziewiątym gemie. Potem szybko zdobyła breaka na inaugurację trzeciej odsłony. Bencić jeszcze walczyła, ale po starcie serwisu wiedziała, że nie ma większych szans na returnie. Po siedmiu kwadransach, przy stanie 5:7, 6:3, 4:1 dla przeciwniczki, podjęła decyzję o skreczowaniu.

Switolina po raz drugi z rzędu wygrała z Bencić i wyrównała stan rywalizacji na po 2. To jej 10. z rzędu zwycięstwo w WTA Finals. W sobotę Ukrainka skończyła 37 piłek i miała 20 niewymuszonych błędów. Szwajcarka mimo kontuzji uda starała się, lecz ból był zbyt silny. Na jej konto statystycy zapisali 29 wygrywających uderzeń i tyle samo pomyłek.

W takich okolicznościach Switolina z kompletem zwycięstw awansowała do drugiego z rzędu finału turnieju WTA Finals. W zeszłym roku była najlepsza w Singapurze. W niedzielę powalczy w Shenzhen o drugi tytuł w tej imprezie, 1500 punktów do rankingu WTA oraz rekordową premię 4,725 mln dolarów (jako jedyna może ją wywalczyć, bowiem wygrała wszystkie mecze w fazie grupowej). Jej przeciwniczką w decydującym pojedynku będzie najwyżej rozstawiona Australijka Ashleigh Barty.

WTA Finals, Shenzhen (Chiny)
Tour Championships, kort twardy w hali, pula nagród 14 mln dolarów
sobota, 2 listopada

półfinał gry pojedynczej:

Elina Switolina (Ukraina, 8) - Belinda Bencić (Szwajcaria, 7) 5:7, 6:3, 4:1 i krecz

Wyniki i tabele WTA Finals

ZOBACZ WIDEO: "Druga połowa". Łukasz Piszczek pożegna się z reprezentacją Polski. "To nie jest dobry moment na taką celebrację"

Komentarze (1)
fanka Rożera
2.11.2019
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Mam nadzieje, że Bencić otrzymała taką samą porcję gwizdów buczeń za ten krecz, jaką otrzymał serbski Wyrobnik w Nowym Jorku, po kreczu z Wawrinką,.