Od mocnego uderzenia rozpoczęła swój udział w turnieju Julia Fedossova. Grająca w barwach Francji zawodniczka swoim ofensywnym stylem gry zepchnęła do obrony Włoszkę Federicę Quercia. Francuzka, znana z silnego serwisu, raz po raz zdobywała sobie nim przewagę w wymianie. Bezradna Quercia próbowała z czasem grać coraz mocniej, jednak przyniosło to wiele błędów z jej strony. Może lepszą receptą na pokonanie Francuzki byłaby gra kombinacyjna, obfitująca w zmiany tempa gry i zapraszanie rywalki do siatki? Przekonać się o tym będzie można już w niedzielę, kiedy Fedossova zmierzy się z kolejną Włoszką - Astrid Besser, która w swoim pierwszym meczu oddała zaledwie cztery gemy Marinie Melnikowej z Rosji. Mecz nie był tak jednostronny, jak wskazywałby na to wynik. Besser wygrywała najważniejsze piłki, wykorzystywała liczne szanse na przełamanie serwisu rywalki. Melnikowa starała się atakować, lecz większość jej uderzeń lądowało w narożniku forhendowym rywalki. Okazało się to wodą na młyn Włoszki i to ona zaprezentuje się w drugiej rundzie eliminacji.
Z dobrej strony pokazała się także Kanadyjka Heidi El Tabakh. W meczu z reprezentantką gospodarzy Pauliną Milosavljevic była przez cały czas stroną dominującą i dyktującą warunki gry. Największym atutem Kanadyjki jest niewątpliwie siła. Solidny pierwszy serwis, oraz Szwedka nie umiała znaleźć odpowiedzi. W drugiej rundzie kwalifikacji, El Tabakh zmierzy się z leworęczną Natalie Grandin z Republiki Południowej Afryki. Afrykanerka, która ostatnimi czasy koncentruje się głównie na grze deblowej, potrzebowała niespełna pięciu kwadransów do wyeliminowania Annie Goransson, która wystąpiła w turnieju dzięki "dzikiej karcie" jaką otrzymała od organizatorów. Z pewnością pojedynek z El Tabakh będzie dla Grandin trudniejszą przeprawą.
Bardzo dobre wrażenie pozostawiła po sobie Szwedka Michaela Johansson. Niesiona dopingiem miejscowych kibiców tenisistka pokonała Holenderkę Marlot Maddens. Spotkanie toczone było w szybkim tempie, żadna z zawodniczek nie bała się ryzykować. Tą tenisową wojnę lepiej wytrzymała Szwedka, która umiejętności ofensywne dopełniała dobrą grą obronną. Piłka odbita przez nią wracała na stronę Holenderki raz po raz, a tej kończyły się pomysły na kolejne uderzenia. Jeżeli w niedzielę Szwedka zaprezentuje się równie dobrze, nie jest bez szans w meczu z Natalią Orlową.
Do kolejnej rundy awansowała także Lilia Osterloh. Niegdysiejsza partnerka deblowa Marty Domachowskiej pokonała swoją rodaczkę Danielle Mills. Mills, mimo bardzo dobrych warunków fizycznych, w swojej grze ma bardzo wiele braków. Największym z nich jest słabe poruszanie się po korcie. Jest wolna, często spóźniona do piłek. Doświadczona Osterloh bez skrupułów wykorzystała słabe strony rywalki i oddała jej zaledwie dwa gemy w całym meczu. Każde spotkanie przynosi jednak bagaż nowych doświadczeń, pewnie dlatego rodzice Mills przyjęli jej porażkę z uśmiechem na twarzy.
Ogromnej szansy na pokonanie Justine Ozgi z Niemiec nie wykorzystała Dunka Hanne Skak Jensen. Reprezentantce Danii, przypominającej swoim stylem gry naszą Sandrę Zaniewską, zabrakło konsekwencji i cierpliwości. Po obronieniu kilku piłek setowych, Niemka doprowadziła w pierwszym secie do tie breaka. Mimo prowadzenia 6:3 i dwóch podań ze swojej strony, popełniła trzy kolejne proste błędy i także nie zakończyła tej partii. Po zmianie stron Jensen nie wytrzymała presji i odwdzięczyła się rywalce dwoma kolejnymi piłkami wpakowanymi w siatkę. Druga partia zaczęła się zgoła inaczej. Dunka wygrała trzy kolejne gemy i wyszła na prowadzenie 3:0. Jako, że Ozga nie mogła znaleźć sposobu na rywalkę na korcie, spróbowała przerwać jej dobrą passę w inny sposób. Poprosiła o interwencję lekarską skarżąc się na ból pleców. Po udzieleniu niezbędnej pomocy, wygrała ona sześć kolejnych gemów i awansowała do drugiej rundy. W niedzielnym spotkaniu zmierzy się ze wspomnianą Osterloh, która z pewnością nie da się nabrać na takie sztuczki.
W sobotnie popołudnie na korcie pojawiła się także Julia Wakulenko. Trapiona kontuzjami Ukrainka w dwóch setach pokonała Łotyszkę Irinę Kuzminę. Wakulenko jest jednak bardzo daleka od swojej dyspozycji sprzed kilku sezonów. Słabsze poruszanie się po korcie oraz przeciętny serwis to efekty licznych urazów i zabiegów, jakie towarzyszyły jej w ostatnich latach.
Jednym z najciekawszych spotkań pierwszej rundy kwalifikacji był pojedynek pomiędzy Serbką Teodorą Mircić i Chorwatką Mirjaną Lucić. Nie każdy wie, że Lucić wciąż jest najmłodszą triumfatorką turnieju Wielkiego Szlema. W 1998 roku, w parze z Martiną Hingis, triumfowała w Australian Open pokonując w finale Lindsay Davenport i Nataszę Zwieriewą. Liczne problemy osobiste zmusiły ją jednak do zawieszenia rakiety na kołku. Po siedmiu latach nieobecności w Tourze, na korcie pojawiła się w 2007 roku. Od tego czasu próbuje na dobre wrócić do światowego tenisa. Trafiła jednak na bardzo wymagającą rywalkę. Mircić nie przestraszyła się utytułowanej rywalki, prowadziła otwartą grę i zmuszała przeciwniczkę do błędów. Tych w dniu dzisiejszym Lucić zanotowała tyle, że można by je podzielić na dwa przegrane spotkania. Mecz obfitował w wiele pięknych i ciekawych wymian, mocne serwisy Lucić i mądrą grę Serbki. Błędów ustrzegła się jednak Mircić i to ona awansowała do kolejnej fazy eliminacji.
W "skandynawskim pojedynku", który zgromadził na trybunach największą ilość obserwatorów, Szwedka Hanna Nooni pokonała Emmę Laine. Leworęczna reprezentantka Finlandii w ostatnim czasie przybrała na wadze. Nogi nie niosą jej już tak dobrze jak wtedy, gdy grała w czwartej rundzie Indian Wells. Spotkanie miało jednak niecodzienny przebieg. Gdy Nooni prowadziła 7:6 5:2, wydawało się, że Laine nie jest w stanie zagrozić rywalce. Od tego momentu, kombinacyjnie grająca Szwedka przegrała pięć kolejnych gemów i ku zdziwieniu miejscowej publiczności, wygraną wyłonić miał trzeci set. Nooni ponownie rozpoczęła go od serii skrótów, które sprawiały, że Laine stopniowo opadała z sił. Ta ryzykowna taktyka, oraz umiejętność podniesienia się po przegraniu drugiej partii, pomogły Szwedce w wygraniu trzeciej odsłony i awansie do drugiej fazy turnieju kwalifikacyjnego.
Collector Swedish Open, Bastad
pula nagród 220 tysięcy dolarów
sobota, 4 lipca 2009
wyniki pierwszej rundy kwalifikacji
Ksenia Palkina (Kirgistan,1) - Madeleine Saari-Bystrom (Szwecja,WC) 6:2 6:1
Olivia Sanchez (Francja) - Tatiana Ariefiewa (Ukraina) 6:2 6:2
Marine Giraud (Mauritius,8) - Caroline Magnusson (Szwecja,WC) 6:2 6:1
Julia Fedossova (Francja,2) - Federica Quercia (Włochy) 6:2 6:1
Astrid Besser (Włochy) - Marina Melnikowa (Rosja) 6:1 6:3
Michaela Johansson (Szwecja) - Marlot Maddens (Holandia) 1:6 6:3 6:1
Natalia Orlowa (Rosja,7) - Stamatia Fafaliou (Grecja) 6:3 7:5
Julia Wakulenko (Ukraina,3) - Irina Kuzmina (Łotwa) 6:4 6:1
Hanna Nooni (Szwecja,WC) - Emma Laine (Finlandia) 7:6(5) 5:7 6:1
Heidi El Tabakh (Kanada) - Paulina Milosavljevic (Szwecja, WC) 6:1 6:3
Natalie Grandin (RPA,6) - Annie Goransson (Szwecja,WC) 6:1 6:1
Lilia Osterloh (USA,4) - Danielle Mills(USA) 6:0 6:2
Justine Ozga (Niemcy) - Hanne Skak Jensen (Dania) 7:6(6) 6:3
Teodora Mircić(Serbia) - Mirjana Lucić (Chorwacja) 6:2 6:4
Irina Buryachok (Ukraina,5) - Jennie Brobeck (Szwecja,WC) 6:2 6:1