Lider rankingu odpada w pierwszej rundzie!

Najbardziej charakterystyczną cechą Szkotów jest, oprócz spódniczek w kratkę, ich skąpstwo. Jednak na kortach Australian Open Szkot Andy Murray okazał się bardzo hojny. Rozstawiony z numerem 9. lider rankingu Champions Race uległ w czterech setach Francuzowi Jo-Wilfriedowi Tsonga z Francji.

Wymieniany wśród faworytów zwycięzca zawodów ATP w Dausze niespodziewanie przegrał dwa pierwsze sety, jednak w trzecim rozgromił Francuza - 6:0. Właśnie w trzeciej odsłonie gry Tsonga zaczął odczuwać problemy z nogami i kilka razy prosił o pomoc trainera. Jednak w czwartym secie czarnoskóry reprezentant Francji wrócił do zaciętej walki i nawet przełamał rywala przy stanie 4:4, po czym jednak... stracił swój serwis. Ostatecznie los meczu rozstrzygnął się w tie-breaku, zakończonym jednym z 27 niewymuszonych błędów Murraya w spotkaniu.

Co ciekawe, statystyka niewymuszonych błędów jest dużo gorsza w przypadku zwycięzcy meczu. Jo-Wilfried Tsonga popełnił niesamowitą ilość, bo aż 61 takich pomyłek. Wynikało to jednak z gry na bardzo dużym ryzyku. Świadczy o tym także duża liczba piłek bezpośrednio wygrywających - 57.

W II rundzie Tsonga spotka się ze zwycięzcą meczu Sam Warburg (USA) - Juan Pablo Brzezicki (Argentyna).

Wynik spotkania:

Jo-Wilfried Tsonga (Francja) - Andy Murray (Wielka Brytania, 9) 7:5, 6:4, 0:6, 7:6(5)

Komentarze (0)