David Ferrer w maju podczas turnieju w Madrycie zakończył karierę. Mimo przejścia na sportową emeryturę, śledził rozgrywki i był pod niezwykłym wrażeniem Rafaela Nadala, który zwieńczył sezon na pierwszym miejscu w rankingu ATP, zdobył dwa tytuły wielkoszlemowe (Roland Garros i US Open) oraz wraz z reprezentacją narodową wywalczył Puchar Davisa.
- Rafa jest po prostu niewiarygodny - mówił Hiszpan w rozmowie ze Sky Sports. - Został numerem jeden na świecie, grał niesamowicie, a na koniec wygrał wszystkie mecze w Pucharze Davisa. Być może był to najlepszy sezon, jaki widziałem w jego wykonaniu.
Ferrer przez wielu jest uznawany za najlepszego w historii tenisistę, który nigdy nie zdobył wielkoszlemowego tytułu. Wpływ na to miał fakt, że musiał rywalizować w czasach tzw. "Wielkiej Trójki" - Nadala, Rogera Federera i Novaka Djokovicia.
ZOBACZ WIDEO: Losowanie Euro 2020. Hiszpania koszmarem reprezentacji Polski. "Fajnie, że zagramy z kimś mocnym"
- U Rafy rzecz polega na tym, że wciąż rozwija swój tenis. Jest superbohaterem. On, Federer i Djoković są wyjątkowymi tenisistami. Ludzie będą musieli się cieszyć grą Rafy przez najbliższe lata, bo trudno będzie, by kiedyś pojawił się ktoś taki jak on. Jestem bardzo szczęśliwy, widząc, że on, Roger i Novak wciąż grają na tak wysokim poziomie - stwierdził.
"Wielka Trójka" w ostatnich trzech sezonach zdobyła wszystkie tytuły wielkoszlemowe, ale Ferrer jest przekonany, że niedługo pojawi się nowy mistrz Wielkiego Szlema. - Są młodzi tenisiści, którzy wygrywają duże turnieje, jak Tsitsipas, Thiem, Miedwiediew, De Minaur i Sinner. Różnica się zmniejsza, więc to dobrze. Tsitsipas wygrał ATP Finals, turniej podobny do wielkoszlemowego, dlatego jestem pewien, że w przyszłym roku ktoś z młodych będzie miał szansę, by zdobyć tytuł Wielkiego Szlema - powiedział 37-latek z Walencji.