Za nami pierwszy sezon po zakończeniu kariery przez Agnieszkę Radwańską. Magda Linette pokazała się z bardzo dobrej strony i świętowała pierwszy sukces w imprezie WTA. Duży postęp zrobiła Iga Świątek, która była w finale zawodów głównego cyklu i IV rundzie Rolanda Garrosa. U panów rozbłysła gwiazda Huberta Hurkacza, ale sporo radości sprawili nam również Kamil Majchrzak i Łukasz Kubot. Redakcja WP SportoweFakty poprosiła Wojciecha Fibaka o podsumowanie wydarzeń z sezonu 2019. Jak nasz legendarny tenisista, zwycięzca ponad 500 meczów w singlu i deblu widzi przyszłość Biało-Czerwonych w 2020 roku?
Rafał Smoliński, WP SportoweFakty: Jak pan ocenia kończący się 2019 rok?
Wojciech Fibak, zwycięzca 15 turniejów ATP w singlu i 52 w deblu: To był pozytywny i optymistyczny rok. Przebiła się Iga Świątek. Pokazała, że kiedyś może być jedną z najlepszych tenisistek świata. Nastąpił renesans Magdy Linette, która nagle uwierzyła, że może zagrażać najlepszym na świecie. Do tego stabilna forma Łukasza Kubota w deblu i chyba najważniejsza postać tego roku, czyli Hubert Hurkacz oraz idący jego śladem Kamil Majchrzak.
Hubert Hurkacz wygrał turniej w Winston-Salem i zakończył sezon na 37. pozycji.
Hubert udowodnił światu, że jest wszechstronnym tenisistą, niezmiernie utalentowanym. Jak na wysokiego gracza świetnie się poruszającym, o znakomitej technice. Widzieliśmy jego wyśmienity serwis i forhend, ale także rewelacyjny bekhend, jeden z najlepszych w tourze.
ZOBACZ WIDEO Stacja Tokio. "Kurczę, co ona zrobiła?". Piotr Małachowski dostał niesamowite wsparcie
Jakie są pana prognozy odnośnie Huberta na najbliższy sezon?
Hubert jest walczącym tenisistą i bardzo ambitnym. Ma świetne zdrowie i taką naturalną wytrzymałość i kondycję, ale jeszcze brakuje mu takiej małej arogancji. Jest zbyt dobrze wychowany, a tenis to świat ludzi walczących o wszystko i dających z siebie wszystko. Dlatego brakuje mu jeszcze pazura i wtedy Hubert może się na dobre zadomowić w najlepszej "20" tenisistów świata.
Kamil Majchrzak zadebiutował w 2019 roku w Top 100.
Trzeba w tym momencie wspomnieć trenera Tomka Iwańskiego. Kiedyś stwierdziłem, że uczynił z chłopaka mężczyznę. Stworzył taki tenisowy model. Hubert to nasz Andy Murray, a Kamil to nasz Novak Djoković. Kamilowi udało się pokazać m.in. podczas Australian Open i US Open, że jest polskim Djokoviciem i że będzie się przebijać wyżej w rankingu. W 2020 roku widzę go w najlepszej "60".
Magda Linette została drugą Polką, która wygrała turniej WTA. Jak tego dokonała?
Magda zaczęła grać bliżej linii. Kiedyś grała bardziej zachowawczo, przeważnie przez środek. Świetnie biegała, miała taką fizyczność i energię, ale brakowało jej precyzji. Wydawało mi się, że jest jakoś ograniczona i nie ma aż takiego talentu, ale nagle na treningach okazało się, że jest tenisistką z zupełnie innej planety.
Na co stać Igę i Magdę w 2020 roku?
Iga i Magda mają szanse, aby w 2020 roku awansować do Top 30. Iga ma dużą siłę rażenia ze wszystkich stron: z forhendu, bekhendu czy serwisu. Do tego świetnie się porusza. W jej przypadku trzeba to jeszcze trochę ułożyć.
Łukasz Kubot wygrał w parze z Marcelo Melo jeden turniej ATP, ale zakończyli zmagania jako debel numer dwa na świecie.
Dalej wierzę, że Łukasz będzie wygrywać turnieje ATP. Zawsze mu życzę, żeby mnie przegonił w liczbie tytułów, bo już to uczynił w trofeach wielkoszlemowych. Wierzę, że on i Marcelo będą grać na najwyższym poziomie. Debel to także wiele elementów przypadku i loterii, nie jest tak wymierny jak gra singlowa. Liczę, że wszystkie tie breaki będą się im układały lepiej niż w 2019 roku. W zakończonym sezonie było wiele meczów, które nie zawsze się układały tak, jakby Łukasz tego chciał.
W drugiej setce rankingu WTA są notowane Katarzyna Kawa i Magdalena Fręch. Nieco niżej jest zdolna Maja Chwalińska i doświadczona Urszula Radwańska. Czy w 2020 roku pojawi się w Top 100 kolejne polskie nazwisko?
Bardzo bym się z tego cieszył i bardzo im tego życzę. Ale i u dziewcząt, i u chłopaków będzie o to bardzo trudno.
Po końcówce sezonu 2019 sporo się mówi o zmianie warty w męskim tenisie. Czy młodsi gracze w końcu zagrożą Wielkiej Trójce i sięgną po wielkoszlemowe trofea?
Idzie w tym kierunku. Zbliżył się Dominic Thiem. Jest Stefanos Tsitsipas, Alexander Zverev i Danił Miedwiediew. Jest taka mała burza, ale to jeszcze nie jest tsunami.
Zobacz także:
Boje Agnieszki Radwańskiej z Petrą Kvitovą wyróżnione przez WTA
Rafael Nadal porównał się z Rogerem Federerem