Przez ostatnie dwa lata Jerzy Janowicz zmagał się z kontuzją kolana i przeszedł długą rehabilitację. W końcu dostał zielone światło na powrót do tenisa. Ten nastąpił w poniedziałek.
Tego dnia polski tenisista rozegrał pierwszy mecz od listopada 2017 roku w Bratysławie. W pojedynku I rundy halowego turnieju ATP Challenger Tour na kortach twardych w Rennes Jerzy Janowicz pokonał Czecha Tomasa Machaca 7:6(3), 6:7(4), 6:4.
Póki co - ze względu na brak rankingu - Janowicz będzie musiał grać właśnie na małych turniejach. - Potrafi grać na takim poziomie, że nawet jeśli w małych turniejach nie będzie w najlepszej dyspozycji, to i tak będzie bardzo groźny dla rywali z niższej półki. Trzeba tylko pamiętać, że po dwóch latach przerwy powrót jest bardzo ciężki. Znów zaczynasz podróżować, przygotowywać się do meczów, turniejów… Musisz powrócić do pewnej rutyny - mówi dla sport.tvp.pl Kim Tiilikainen.
ZOBACZ WIDEO: Wielki problem polskich skoków narciarskich. "Poza liderami nie ma już nikogo"
Ile potrwa wspomniany przez byłego trenera Jerzego Janowicza powrót do rutyny? - Normalnie powiedziałbym, że dłuższy czas, ale Jerzy jest wyjątkowy, w jego przypadku trudno cokolwiek przewidzieć - stwierdza Tiilikainen, zdaniem którego niezależnie od turniejów i nawierzchni Janowicz będzie groźny dla rywali.
- To kolejna rzecz, w której nie ma go traktować "normalnie". Może grać wszędzie. Dobre wyniki osiągał wszędzie - na trawie, w hali, na kortach twardych i ziemnych. Mnóstwo jest zawodników, którzy potrafią grać na jednej konkretnej nawierzchni i pod to mogliby układać plan. Jerzy czegoś takiego nie ma - podkreśla Tiilikainen.
Były trener Janowicza na początek doradza swojemu byłemu podopiecznemu grę na kortach twardych, w hali. Tłumaczy, że wymiany tam są nieco krótsze, co w początkowym etapie powinno sprzyjać polskiemu tenisiście. - Jednak jeśli wróci do pełnej formy fizycznej, to jestem przekonany, że nawierzchnia w jego przypadku nie będzie odgrywała roli - zaznacza Tiilikainen.
W środę rywalem Jerzego Janowicza będzie rozstawiony z 10. numerem Francuz Constant Lestienne (ATP 225).
Zobacz też:
Jerzy Janowicz z inną wizją życia. "Chcę pokazać swój najlepszy tenis rocznemu synowi"
Hubert Hurkacz piątym Polakiem ze zwycięstwem w Australian Open. Wygrał mecz w każdym turnieju Wielkiego Szlema