- Zaczęłam trochę wolno i pozwoliłam jej przejąć inicjatywę. Mój trener powiedział mi, abym mocniej uderzała piłkę i miał rację. Zaczęłam dyktować warunki na korcie, choć popełniłam trochę błędów - powiedziała Magda Linette w wywiadzie na korcie.
Polka wróciła ze stanu 3:5 w pierwszym secie i wygrała cztery gemy z rzędu. Z kolei w drugiej odsłonie wytrzymała napór Patricii Marii Tig, gdy ta odrobiła stratę przełamania w ważnym momencie. Poznanianka wykorzystała piłkę meczową przy serwisie Rumunki i wygrała ostatecznie 7:5, 6:4.
Tym samym Linette poprawiła zeszłoroczny wynik i w niedzielę zagra w finale tajlandzkiej imprezy. Podczas wywiadu na korcie padło pytanie, czy nasza tenisistka zamierza sobie kupić dom w Hua Hin. - Zobaczymy! - zaśmiała się Polka. - Na pewno będę chciała tutaj wrócić w przyszłym roku. Bardzo mi się tutaj podoba - dodała.
W niedzielnym finale przeciwniczką Linette będzie Leonie Küng (ta sama, którą w finale juniorskiego Wimbledonu 2018 pokonała Iga Świątek). Młoda Szwajcarka wygrała w półfinale z Japonką Nao Hibino. - Teraz zamierzam się zrelaksować i obejrzę drugi półfinał. Potem rozpocznę przygotowania - stwierdziła nasza tenisistka.
Decydujący mecz zawodów Thailand Open 2020 odbędzie się w niedzielę o godz. 11:00 naszego czasu.
Zobacz także:
Magda Linette, Iga Świątek i Hubert Hurkacz pewni gry w Miami
Na Li wspiera walkę z koronawirusem
ZOBACZ WIDEO: Skoki narciarskie. Stefan Kraft lata jak szalony. "Punkty zdobywa krok po kroku"