Tenis. ATP Dubaj: rywal Huberta Hurkacza szokuje. "Gram tylko dla pieniędzy"

Getty Images / Mark Brake / Na zdjęciu: Aleksander Bublik
Getty Images / Mark Brake / Na zdjęciu: Aleksander Bublik

Aleksander Bublik będzie przeciwnikiem Huberta Hurkacza we wtorkowym pojedynku I rundy turnieju ATP Tour 500 w Dubaju. W mijającym tygodniu Kazach udzielił interesującego wywiadu, w którym nakreślił swój stosunek do zawodowego tenisa.

W ostatnich miesiącach Aleksander Bublik zrobił spory postęp i dlatego szybko awansował do Top 50 rankingu ATP. W tym tygodniu reprezentant Kazachstanu grał w halowych zawodach w Marsylii, gdzie dopiero w półfinale zatrzymał go późniejszy triumfator, Grek Stefanos Tsitsipas.

Podczas zmagań we Francji 22-latek udzielił interesującego wywiadu. - Szczerze mówiąc, nie widzę nic pozytywnego w byciu zawodowym tenisistą. Gram tylko i wyłącznie dla pieniędzy. Gdyby nie one, już dawno bym to rzucił. Zrobię to, gdy zarobię wystarczająco dużo - stwierdził w rozmowie z "L'Equipe".

Bublik wyznał, że "nienawidzi" tenisa. Szybko jednak doprecyzował, że chodzi mu o ten zawodowy i związane z nim życie w tourze. - Nie czujesz się dobrze, musisz grać. Rozstajesz się z dziewczyną, jesteś w trakcie rozwodu - nieważne, musisz grać. A kiedy przegrasz, wszyscy pytają, co się stało.

Jak na razie Kazach zarobił na światowych kortach ponad 1,3 mln dolarów. W zeszłym roku wystąpił w finale zawodów w Newport i Chengdu, lecz nie cieszył się z premierowego mistrzostwa w głównym cyklu. We wtorek Bublik zagra z Hubertem Hurkaczem w ramach I rundy turnieju ATP Tour 500 na kortach twardych w Dubaju.

Zobacz także:
Rio de Janeiro: Cristian Garin i Gianluca Mager bliżej finału
Marsylia: Stefanos Tsitsipas zagra o obronę tytułu

ZOBACZ WIDEO #dziejesiesporcie: przewrotka sprzed linii pola karnego. Co za strzał!

Komentarze (1)
avatar
zgryźliwy
23.02.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Zawód jak każdy inny. Nie każdy kocha swoją pracę (a w zasadzie mało kto). Nasza Radwańska chyba miała podobne podejście do tego co robiła. Tyle, że tak szczerze o tym nie mówiła.