Tenis. Roberta Vinci wspomina zwycięstwo nad Sereną Williams. "To był przykład odporności"

Getty Images / Al Bello / Na zdjęciu: Roberta Vinci
Getty Images / Al Bello / Na zdjęciu: Roberta Vinci

- Ten mecz to przykład odporności. Nie byłam faworytką, a wygrałam ze świetną tenisistką. Finał w Nowym Jorku to były niesamowite emocje - wspominała Roberta Vinci zwycięstwo nad Sereną Williams w półfinale US Open 2015.

W 2015 roku Serena Williams miała ogromną szansę na skompletowanie Klasycznego Wielkiego Szlema. Wygrała Australian Open, Roland Garros i Wimbledon. Jednak w półfinale US Open na jej drodze stanęła Roberta Vinci. Włoszka zwyciężyła 2:6, 6:4, 6:4 i marzenia Amerykanki legły w gruzach. W pozostałych czterech spotkaniach Williams nie oddała Vinci seta.

- Mecz z Sereną to przykład odporności. Nie byłam faworytką, a wygrałam ze świetną tenisistką - wspominała Vinci zwycięstwo nad Amerykanką dla Sky Sport. To spotkanie odniosła do pandemii koronawirusa, która dla Włoch jest szczególnie dotkliwa.

- Nawet teraz, w tak skomplikowanym okresie, musimy starać się nie poddawać, walczyć o wygraną, zawsze przestrzegając zasad - stwierdziła Włoszka, która w finale US Open 2015 została pokonana przez swoją przyjaciółkę, Flavię Pennettę.

- Finałowi w Nowym Jorku towarzyszyły niesamowite emocje. To była trudna potyczka z emocjonalnego punktu widzenia. Choć przegrałam, to były fantastyczne dwa tygodnie. Flavia zwyciężyła, bo na to zasłużyła. Wspominam to jako fantastyczną przygodę. Nie czułam się zmęczona, choć w półfinale z Sereną straciłam dużo energii - skomentowała Vinci.

Włoszka karierę zakończyła 14 maja 2018 roku podczas turnieju w Rzymie. Najwyżej w rankingu singlowym znalazła się na siódmym miejscu, a w deblowym była liderką. W grze pojedynczej wywalczyła 10 tytułów WTA, a w podwójnej zanotowała 25 triumfów. Wygrała pięć wielkoszlemowych turniejów w parze z Sarą Errani (Roland Garros 2012, US Open 2012, Australian Open 2013 i 2014, Wimbledon 2014).

Zobacz także:
Koronawirus: Johanna Konta smutna po odwołaniu Wimbledonu. "To bolesna sytuacja"

ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Ministerstwo Zdrowia opublikowało specjalny film

Komentarze (1)
avatar
steffen
3.04.2020
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Najbardziej z tego finału zapamiętałem przesympatyczną scenkę tuż po meczu, gdy dwie rywalki i jednocześnie przyjaciółki siedziały obok siebie, szczęśliwe, uśmiechnięte, rozgadane (jak to Włosz Czytaj całość