Anastazja Pawluczenkowa (WTA 30) jest tenisistką wszechstronną, potrafiącą grać na wszystkich nawierzchniach. W każdym z czterech wielkoszlemowych turniejów doszła do ćwierćfinału. w swoim dorobku ma 12 singlowych tytułów WTA. W rankingu najwyżej znalazła się na 13. miejscu (lipiec 2011).
Rosjanka opowiedziała o kryzysowym czasie w swoim życiu. - Ponad trzy lata temu miałam naprawdę trudny okres, gdy nie potrafiłam bawić się na korcie. Miało to związek z problemami w życiu osobistym, których nie mogłam przezwyciężyć. Nie lubiłam wtedy tenisa, nic mnie nie cieszyło - mówiła dla portalu behindtheracquet.com.
- Nie wiedziałam, czy powinnam kontynuować karierę, ponieważ czułam się uwięziona. Nie podobało mi się, dokąd moje życie zmierzało. Ogarnęło mnie wypalenie zawodowe. To trwało przez kilka lat i nie mogłam się z tym uporać. Powoli udało mi się z tego wyjść i zaczęłam pracować nad sobą - dodała 28-latka z Moskwy.
Rosjanka przyznała, że czuje się już bardzo dobrze i nie może się doczekać, kiedy tenis i życie wróci do normalności. - To trudne doświadczenie już za mną, ale cieszę się, że je przeżyłam. To, jak na nie zareagujesz, pokazuje twój prawdziwy charakter - przyznała.
Pawluczenkowa w styczniu i w lutym zanotowała cztery występy. Najlepiej spisała się w Australian Open, w którym doszła do ćwierćfinału, trzeciego w Melbourne i w sumie szóstego w imprezach wielkoszlemowych. W marcu odwołane zostały turnieje w Indian Wells i Miami z powodu pandemii koronawirusa. Sezon jest zawieszony co najmniej do 12 lipca.
Zobacz także:
Koronawirus. Boris Becker obawia się o tenis. "Mamy kryzysowy moment"
Wiktoria Azarenka o grze przy pustych trybunach. "Bez kibiców emocje będą trudne do odtworzenia"
ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Czy zabraknie pieniędzy na polski sport? "Liczę na to, że budżet ministerstwa sportu będzie wyglądał tak samo"