Koronawirus. Guido Pella ma zastrzeżenia co do funduszu pomocy dla graczy. "Żaden tenisista nie umiera z głodu"

PAP/EPA / MARK EVANS / Na zdjęciu: Guido Pella
PAP/EPA / MARK EVANS / Na zdjęciu: Guido Pella

Guido Pella to kolejny tenisista, który skrytykował założenia funduszu pomocy dla nisko notowanych graczy. - Żaden tenisista nie umiera głodu. Wolę przeznaczyć pieniądze na pomoc ludziom, którzy nie mają co jeść albo pozostają bez pracy - powiedział.

W tym artykule dowiesz się o:

Fundusz pomocy dla tenisistów polaryzuje środowisko. Przypomnijmy, że zgodnie z przyjętymi w zeszłym tygodniu założeniami do około 800 nisko notowanych zawodników i zawodniczek trafi sześć milionów dolarów. Na tę kwotę złożą się m.in. gracze z czołowej "100" rankingu ATP.

Te założenia skrytykowali m.in. Lleyton Hewitt i Michaił Jużny. Dominic Thiem stwierdził, że "nie rozumie, dlaczego ma dawać pieniądze dla tenisistów, którzy mają nieprofesjonalne podejście". Z kolei Matteo Berrettini zadeklarował, że nie będzie uczestniczył w tym projekcie. Teraz do grona przeciwników funduszu dołączył Guido Pella.

- Żaden tenisista nie umiera głodu - mówił Argentyńczyk, cytowany przez dziennik "Clarin". - W tym szczególnym momencie wolę przeznaczyć pieniądze na pomoc ludziom, którzy nie mają co jeść albo pozostają bez pracy.

ZOBACZ WIDEO: Polska medalistka olimpijska pomaga seniorom w czasie epidemii. "Jeździliśmy i pytaliśmy, kto jakiej pomocy potrzebuje"

Pella porównał przykłady Cristiana Garina i Jacka Socka. Chilijczyk niedawno wszedł do czołowej "20" rankingu ATP, ale na kortach zarobił "tylko" 2,1 mln dolarów, mimo to powinien uczestniczyć w składce. Z kolei Amerykanin aktualnie zajmuje 389. lokatę, lecz w trakcie kariery zainkasował ponad 10,5 mln dolarów i teraz mógłby liczyć na pomoc w ramach funduszu.

- Garin awansował z 60. na 18. miejsce, ale jego rzeczywistość finansowa nie musi być na poziomie czołowej "20". Z drugiej strony mamy takiego tenisistę spoza najlepszej "200" jak Jack Sock, który otrzymałby pomoc, choć zarobił 10 mln dolarów. Te niuanse należy wziąć pod uwagę - wyjaśnił 29-latek z Bahia Blanca.

- Uważam, że jest to bardzo dobra inicjatywa, ale pomoc w pierwszej kolejności powinna nadejść od strony takich organizacji jak turnieje wielkoszlemowe, które zarabiają miliony, a nie od tenisistów, bo nikt nie wie, jaka jest nasza sytuacja. Wydaje mi się, że potrzebna jest interwencja ATP, by było to bardziej sprawiedliwe. W tym temacie należy przeprowadzić jeszcze wiele rozmów - dodał Pella.

Tenis w Hiszpanii wraca. W wakacje odbędzie się cykl turniejów krajowych

Źródło artykułu: