Wielu tenisistów jest negatywnie nastawionych co do powrotu cyklu ATP Tour w sierpniu i rozgrywania turniejów pod reżimem sanitarnym. Jednocześnie gracze chętnie biorą udział w imprezach pokazowych. Jedna z nich, Adria Tour, została przedwcześnie zakończona po tym, jak Novak Djoković, Grigor Dimitrow, Borna Corić i Viktor Troicki uzyskali pozytywny wynik testu na obecność koronawirusa.
Do zachorowań odniósł się Andrea Gaudenzi. Przewodniczący ATP w rozmowie z "New York Times" porównał tenisistów do małych dzieci i zapowiedział, że na kanwie wydarzeń z Adria Tour może dojść do zmian w protokole sanitarnym ATP i Amerykańskiej Federacji Tenisa (USTA), która zorganizuje wielkoszlemowy US Open.
- Przykro nam z powodu tenisistów i życzymy im szybkiego powrotu do zdrowia. Pojawiły się krytyczne opinie, ale z drugiej strony teraz w ATP i USTA wiemy, że musimy być bardzo ostrożni, bo nawet podejmując wyjątkowe środki ostrożności, tenisiści mogą się zakazić. Gracze nie muszą się przytulać, aby zachorować. Dlatego wszyscy podejmujemy ryzyko - mówił Gaudenzi.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: pokaz siły Lindsey Vonn. "Maszyna!"
Odnosząc się bezpośrednio do zakażeń, Włoch stwierdził: - To trochę jak, gdy mówisz dzieciom, by założyły kask, kiedy uczą się jeździć na rowerze. Na początku odmawiają, a gdy spadną, to dopiero założą kask.
- Teraz wszyscy wiemy, że może to się wydarzyć bardzo łatwo, więc będziemy musieli być jeszcze bardziej ostrożni, a ludzie jeszcze bardziej tolerancyjni w sprawie protokołów sanitarnych - podkreślił.
Gaudenzi zaapelował również, by tenisiści dbali o zdrowie i stosowali się do zasad bezpieczeństwa oraz dystansu społecznego.