Przejście każdego szczebla będzie sukcesem 23-letniej warszawianki, która nie potrafi odzyskać równowagi psychicznej w swojej pikującej dziś w dół karierze. W tym roku straciła miano rakiety numer dwa w kraju, wypadła z czołowej setki światowego rankingu i, by zbierać punkty, w przyszłym tygodniu leci na nie najwyższej rangi turniej ITF do Kazachstanu.
Przeciwieństwem Domachowskiej jest urodzona w tym samym - 1986 - roku Mayr. Na początku sezonu, w lutym, zadebiutowała w Top100. Po bardzo udanym roku poprzednim, kiedy wygrała pięć imprez cyklu ITF, atakuje coraz wyższe pozycje w rankingu.
Obie panie, efektowne blondynki, spotkały się wiosną w finałowej rundzie kwalifikacji do dużego turnieju WTA w Miami. Domachowska wygrała do jednego drugiego seta, upuszczając potem decydującą partię. W tym samym czasie Urszula Radwańska (grę w Stambule zaczyna we wtorek) bez większych problemów odprawiła znacznie wyżej notowaną Melindę Czink, co obrazowało zmianę warty w naszym damskim tenisie.
Argumentem przemawiającym za Domachowską jest fakt jej znajomości kortu twardego. W ubiegłym roku dała popis swojego ofensywnego tenisa, dochodząc do najlepszej szesnastki Australian Open. W tym sezonie osiągnięty przez nią ćwierćfinał w Fes jawi się jako studnia na pustyni, bo poza tym w pięciu imprezach cyklu tylko dwukrotnie pokonała pierwszy szczebel, nie mówiąc o Wielkim Szlemie.
Domachowska rywalizuje jako jedyna Polka w grze podwójnej. Jej partnerką jest, podobnie jak ostatnio w Bad Gastein, Natalie Grandin z RPA. We wtorek lub środę obie panie zmierzą się z rodaczką Grandin Kelly Anderson i Brytyjką Sarą Borwell.
Istanbul Cup, Stambuł (Turcja)
WTA International, kort twardy, pula nagród 220 tys. dol.
poniedziałek, 27 lipca 2009
program
pierwsza runda gry pojedynczej, nie przed godz. 14.30:
Patricia Mayr (Austria) - Marta Domachowska (Polska), bilans 1-0