Iga Świątek drugi występ w Rolandzie Garrosie rozpoczęła w znakomitym stylu. W I rundzie nie dała żadnych szans Czeszce Markecie Vondrousovej, finalistce imprezy sprzed roku. W środę Polka zmierzyła się z Su-Wei Hsieh, liderką rankingu deblowego. W poniedziałek Tajwanka wyeliminowała Austriaczkę Barbarę Haas i wygrała pierwszy singlowy mecz w głównym cyklu w 2020 roku.
Polka i Tajwanka spotkały się po raz pierwszy. Świątek wróciła ze stanu 1:4 w drugim secie i wygrała 6:1, 6:4. Kolejną rywalką warszawianki będzie występująca dzięki dzikiej karcie Eugenie Bouchard, która w 2014 roku osiągnęła finał Wimbledonu oraz półfinały Australian Open i Rolanda Garrosa. Jeśli poradzi sobie z Kanadyjką powtórzy w Paryżu wynik z ubiegłego sezonu.
Na początku meczu nastąpiły dwa przełamania w bliźniaczy sposób, po podwójnym błędzie. Świątek wyszła na prowadzenie 2:0, by po chwili oddać podanie. Później w grze Polki wszystko wyglądało znakomicie. Była cierpliwa, gdy dochodziło do dłuższych wymian, nie dała się wyprowadzić z równowagi przez mieszającą rytm Hsieh. Taktyczny porządek, zmiany kierunków, precyzja i skuteczność, świetny serwis i spryt przy siatce pozwoliły warszawiance wypracować sobie znaczącą przewagę.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Nie naśladujcie ich! Jeden błąd i tragedia gotowa
Kapitalny return dał Świątek przełamanie na 3:1. Hsieh korzystała ze swoich kąśliwych zagrań (oburącz zarówno forhend, jak i bekhend), ale Polka bardzo dobrze czytała sytuację na korcie i w odpowiednim momentach przyspieszała. Warszawianka była skoncentrowana i mało psuła, tymczasem Tajwanka popełniała sporo błędów. Nieudany wolej, gdy miała przewagę w wymianie, kosztował Hsieh stratę podania w szóstym gemie. Po chwili Świątek spokojnie zakończyła seta. Sprowadziła przeciwniczkę do siatki skrótem i agresywnym minięciem wymusiła na niej błąd.
W II secie Hsieh zdobyła przełamanie na 2:0 kończącym bekhendem. Świątek dała się ponieść fantazji, brakowało jej konsekwencji i popełniła kilka błędów wynikających z pośpiechu. Zepsuła dwa smecze, a na linii końcowej pojawiały się nonszalanckie ataki bez przygotowania. Opuścił ją również serwis. Po długiej grze na przewagi, wykorzystując szóstego break pointa, Polka odrobiła stratę dobrą akcją ofensywną. To nie było koniec jej problemów. Hsieh dobrym returnem zdobyła przełamanie na 3:1.
Świątek nie wpadła jednak w emocjonalną zapaść, tylko w dalszym ciągu była pełna zapału i śmiałości w grze. Zdecydowanie poprawiła return i wróciła do dobrej dyspozycji serwisowej. Ograniczyła liczbę błędów, przestała polować na wczesne kończenie wymian, uporządkowała swój tenis i znów brylowała na korcie. Seria znakomitych returnów przyniosła Polce przełamanie w siódmym gemie, a kolejnym wykorzystała break pointa na 5:4. Po chwili bez problemów utrzymała podanie i wspaniałym bekhendem zakończyła spotkanie.
W trwającym 67 minut meczu Świątek przechytrzyła znaną z bardzo dobrego woleja Hsieh. To Polka miała więcej akcji przy siatce i była w nich skuteczna (12 z 14). Warszawianka trzy razy oddała podanie, a sama wykorzystała sześć z 16 break pointów. Posłała 24 kończące uderzenia przy 17 niewymuszonych błędach. Tajwanka miała 14 piłek wygranych bezpośrednio i 10 pomyłek.
Hsieh na swoim koncie ma siedem zwycięstw nad tenisistkami z Top 10 rankingu, z czego cztery zanotowała w 2019 roku. Pierwsze odniosła, gdy wyeliminowała Johannę Kontę w drodze do III rundy Rolanda Garrosa 2017. Trzykrotnie dotarła do 1/8 finału wielkoszlemowych imprez (Australian Open 2008 i 2018, Wimbledon 2018). Dwa razy pokonała rakietę numer jeden, Simonę Halep (Wimbledon 2017) i Naomi Osakę (Miami 2019). Tajwanka jest deblową mistrzynią Rolanda Garrosa 2014 oraz Wimbledonu 2013 i 2019.
Świątek w siódmym starcie w wielkoszlemowej imprezie ma szansę po raz trzeci awansować do IV rundy, po Rolandzie Garrosie 2019 i Australian Open 2020. Z Bouchard Polka zmierzy się w piątek.
Roland Garros, Paryż (Francja)
Wielki Szlem, kort ziemny, pula nagród 38 mln euro
środa, 30 września
II runda gry pojedynczej kobiet:
Iga Świątek (Polska) - Su-Wei Hsieh (Tajwan) 6:1, 6:4
Program i wyniki turnieju kobiet
Zobacz także:
Roland Garros: Serena Williams wycofała się z powodu kontuzji!