Z powodu pandemii COVID-19 druga edycja ATP Cup nie odbędzie się w trzech lokalizacjach, jak to miało miejsce w 2020 roku. Organizatorzy przenieśli całą imprezę do Melbourne i postanowili również ograniczyć liczbę drużyn do 12, dlatego od początku szanse na występ Biało-Czerwonych były minimalne.
Kluczowy dla uzyskania kwalifikacji jest bowiem ranking najwyżej notowanego singlisty danego kraju. Najlepszy z Polaków, Hubert Hurkacz, jest obecnie 35. rakietą globu, a to nie wystarczyło, aby nasi tenisiści mogli zagrać w Melbourne.
Przypomnijmy, że w zeszłym roku prowadzona przez kapitana Marcina Matkowskiego Polska przegrała w fazie grupowej z Argentyną i Chorwacją (1:2), ale pokonała Austrię (2:1). Hurkacz odniósł trzy zwycięstwa w singlu, ale w deblu w parze Łukaszem Kubotem nie był w stanie wygrać żadnego spotkania. Z dobrej strony pokazał się Kacper Żuk, który zastąpił kontuzjowanego Kamila Majchrzaka i pokonał Austriaka Dennisa Novaka. Biało-Czerwoni nie wywalczyli ostatecznie awansu do ćwierćfinału.
Premierową edycję ATP Cup wygrała drużyna Serbii, która w finale pokonała zespół Hiszpanii (2:1). Nie można wykluczyć powtórki w sezonie 2021, ponieważ liderami obu ekip będą Novak Djoković i Rafael Nadal. Dla obu będzie to jedyna forma przygotowań do wielkoszlemowego Australian Open, który odbędzie się w dniach 8-21 lutego.
Obsada drugiej edycji ATP Cup jest bardzo mocna, bo zgłosiło się wielu tenisistów z Top 20. Dziką kartę otrzymała Australia, ale w jej barwach nie wystąpi Nick Kyrgios. Losowanie fazy grupowej odbędzie się 20 stycznia. Drużyny zostaną przydzielone do czterech grup, po trzy zespoły w każdej z nich. Do półfinału zakwalifikują się tylko zwycięzcy z pierwszego etapu.
Zobacz także:
Legendarny deblista o przyszłości Rogera Federera
Lucas Pouille nie wystąpi w Australian Open. Wybrał challengery
ZOBACZ WIDEO: Zmiana pokoleniowa w polskim sporcie? "Świątek, Zmarzlik i Błachowicz przerośli swoich mistrzów"