Roger Federer opóźnił swój powrót na korty. Szwajcar, który z powodu kontuzji i dwóch operacji kolana, nie gra od lutego zeszłego roku, zadecydował, że nie doszedł do takiej sprawności, aby móc wystąpić w wielkoszlemowym Australian Open (8-21 lutego). Zdaniem Todda Woodbridge'a, mogła to być ostatnia szansa, by zobaczyć go w akcji na Antypodach.
- To ogromne rozczarowanie dla wszystkich i dla niego. Całkiem możliwe, że to oznacza, iż nie zobaczymy już Rogera grającego w Australii. Gdyby tak się stało, wszyscy wolelibyśmy, aby doszło do tego na jego warunkach, a nie z takiego powodu - powiedział Woodbridge w programie "Wide World of Sports" stacji telewizyjnej Channel 9.
Legendarny deblista, 16-krotny mistrz wielkoszlemowy i złoty medalista olimpijski z 1996 roku w grze podwójnej, sądzi, że Federer będzie chciał być w najwyższej formie latem. - Roger po powrocie będzie musiał jak najlepiej zarządzać swoim ciałem. Zakładam, że jego celem jest występ w igrzyskach i w Wimbledonie, w którym na jego etapie kariery daje mu największe szanse na wielkoszlemowy tytuł - ocenił.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Maria Szarapowa w wersji retro. Fani są zachwyceni
Nie wiadomo, kiedy Federer wróci do rozgrywek. Pojawiły się spekulacje, że nastąpi to na początku marca. - Po Australian Open będzie potrzebował występów na kortach twardych. Sezon gry na mączce będzie dla niego praktyką meczową, by jak najlepiej przygotować się do występów na trawie. Ale przede wszystkim chodzi o regenerację. Czy po tym, jak rozegra dwa trudne mecze, będzie w stanie wytrzymać trzeci? Jak będzie czuł się fizycznie? To największe wyzwanie w jego wieku - stwierdził Woodbridge.
39-letni Federer podkreśla, że nie myśli o zakończeniu kariery. Ale Woodbridge uważa, iż jeśli Szwajcar po powrocie na korty nie będzie w stanie rywalizować o najważniejsze tytuły, zacznie rozważać odejście na sportową emeryturę.
- Kiedy jesteś graczem o jego statusie i nie zwyciężasz, zaczynasz się zastanawiać, dlaczego dochodzisz tylko do ćwierćfinałów, skoro jesteś przyzwyczajony do występów w finałach. Nie daje ci to takiej adrenaliny i wtedy zaczynasz myśleć, że możesz zajmować się innymi sprawami w swoim życiu - mówił.
- Federer ciągle dąży do bycia najlepszym. I potrafi to robić. W przeciwnym razie mógłby zakończyć karierę w 2016 roku, gdy też miał operację. Ale wrócił i wygrał kilka turniejów wielkoszlemowych. Jego dziedzictwo jest bezpieczne, nawet jeśli straci miano tenisisty, który zdobył najwięcej tytułów Wielkiego Szlema - spuentował Woodbridge.
Co z rekordami Federera i Court? Czy Świątek wykona kolejny krok? - pytania przed sezonem 2021