Tenis. Marcin Motyka: Hubert Hurkacz najlepszy w Delray Beach. Miłe preludium (KOMENTARZ)

Getty Images / Mark Brown / Na zdjęciu: Hubert Hurkacz, mistrz Delray Beach Open 2021
Getty Images / Mark Brown / Na zdjęciu: Hubert Hurkacz, mistrz Delray Beach Open 2021

Sezon 2021 dla polskich miłośników tenisa rozpoczął się wspaniale - od triumfu Huberta Hurkacza w turnieju ATP 250 w Delray Beach. Oby to było miłe preludium do kolejnych sukcesów naszych zawodników w tym roku.

Choć 2020 rok z powodu pandemii koronawirusa przez mało kogo będzie dobrze wspominany, przeszedł do historii polskiego tenisa ze względu na triumf Igi Świątek w wielkoszlemowym Rolandzie Garrosie. 2021 rozpoczął się najlepiej jak mógł - w pierwszym tygodniu rozgrywek Hubert Hurkacz zdobył tytuł w turnieju ATP 250 w Delray Beach.

Hurkacz sięgnął po trofeum w sposób bezdyskusyjny. W czterech rozegranych meczach nie stracił ani jednego seta. W każdym ze spotkań był faworytem i znakomicie wywiązywał się z tej roli. Imponował spokojem, rozwagą, przygotowaniem taktycznym i umiejętnością wykorzystywania własnych atutów.

Tenisiści często podkreślają, że pierwszy występ po przerwie to niewiadoma. Dlatego udany start jest bardzo ważny. Dodaje pewności siebie, daje poczucie dobrego przygotowania i odpowiednio wykonanej pracy oraz pozytywnie napędza w perspektywie kolejnych występów.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: imponujące umiejętności Piotra Liska. Jest rewelacyjny

Co prawda, Hurkacz w Delray Beach nie mierzył się z rywalami ze ścisłej światowej czołówki, ale to nie ma aż takiego znaczenia. Turnieju rangi ATP Tour nie wygrywa się pstryknięciem palcami. Na przestrzeni kilku dni trzeba prezentować równy i wysoki poziom, mierząc się z rywalami o różnych stylach i w zmiennych warunkach.

Wrocławianin, dla którego to drugi w karierze tytuł w głównym cyklu, jest profesjonalistą w każdym celu. Można mieć pewność, że nie zachłyśnie się najlepszym możliwym otwarciem sezonu. Zresztą dał to do zrozumienia już podczas wywiadu po finale, kiedy podkreślił, że są jeszcze rzeczy, nad którymi musi popracować i ma nadzieję, iż w lutym w Australii będzie grał jeszcze lepiej.

Obecne czasy nie dają nam wielu radości w życiu codziennym. Dlatego, jako miłośnicy tenisa, życzymy sobie, aby pozytywnych emocji dostarczali nam polscy zawodnicy. Preludium okazało się bardzo przyjemne. Czekamy na ciąg dalszy i kolejne powody do zadowolenia. Oby już za niespełna miesiąc w Melbourne.

Marcin Motyka

Zobacz pozostałe teksty autora ->>

Komentarze (3)
avatar
Mossad
14.01.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Tez by mi bylo milo takiego Porschaka przytulic. 
avatar
Gombro
14.01.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Super ,Hubert-Gratki!!!Dobre ładowanie akumulatorów przed trudnym sezonem-May the Force be with You!!! 
avatar
Fanka Rożera
14.01.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
"Wrocławianin, dla którego to drugi w karierze tytuł w głównym cyklu, jest profesjonalistą w każdym celu." Czytaj całość