W październiku ubiegłego roku Iga Świątek przebojem wdarła się do światowej czołówki tenisa i na stałe zapisała się w historii sportu. Jako pierwsza Polka w historii wygrała wielkoszlemowy turniej. Świątek bez straty seta wygrała wszystkie siedem meczów Roland Garros i została mistrzynią. Pochwał nie było wtedy końca.
W Australian Open Świątek udział zakończyła na czwartej rundzie. W niej przegrała z Simoną Halep w trzech setach. Rumunkę rozbiła wcześniej w Roland Garros, ale tym razem to Halep była górą. Po meczu nie ukrywała rozczarowania porażką i odpadnięciem z turnieju.
Rozczarowani byli także kibice. Do porażki córki odniósł się ojciec tenisistki. - To jest trochę tak, że wiele osób poczuło, że po zwycięstwie w Roland Garros Idze "należy się" drugie zwycięstwo w Australian Open. Tak to jednak nie działa. Nie zawsze da się wygrywać. Czwarta runda jest całkiem przyzwoita - powiedział Tomasz Świątek.
Eksperci twierdzą, że przed Świątek stoi wielka kariera. W Australian Open tez pokazała się z dobrej strony, ale zabrakło jej doświadczenia. Halep jest o dziesięć lat starsza i stoczyła zdecydowanie więcej pojedynków na korcie. Dlatego nie miała problemu z tym, by w trakcie meczu zmienić taktykę.
Sama Świątek krytycznie oceniła swoją grę w starciu z Halep. - Gdy gra jej się nie układała, po prostu zmieniła taktykę i to jej pomogło. To różnica między mistrzami, a zawodnikami z mniejszym doświadczeniem. Nie czułam, że miałam wiele opcji - mówiła Świątek, cytowana przez portal wtatennis.com.
Czytaj także:
Australian Open: było jak w Nowym Jorku. Danił Miedwiediew zniwelował atuty Andrieja Rublowa
Australian Open: kibice wrócą na trybuny? Zapadła kluczowa decyzja
ZOBACZ WIDEO: Czy Iga Świątek zagra na igrzyskach olimpijskich w Tokio? Psycholog zdradza szczegóły