Marcin Motyka: Powrót z pasji [FELIETON]
W środę Roger Federer rozegra pierwszy oficjalny mecz po prawie 14-miesięcznej pauzie spowodowanej kontuzją kolana. Szwajcar wraca do rozgrywek w wieku 39 lat. Robi to nie, bo musi, ale dlatego, że chce i wciąż odczuwa pasję do tenisa.
Część druga, trudniejsza
Dla Federera to druga w karierze długa absencja wynikająca z kontuzji kolana. Poprzednią miał przed pięcioma laty, gdy również przeszedł operację i stracił całe drugie półrocze sezonu 2016. Wrócił w spektakularnym stylu. W 2017 roku zdobył dwa tytuły wielkoszlemowe (Australian Open i Wimbledon), wygrał trzy turnieje Masters 1000 (w Indian Wells, Miami i Szanghaju) oraz ponownie znalazł się na szczycie rankingu ATP. Tamte wydarzenia opisywał słowem: "bajka".
Trzymając się tego sformułowania, w środę rozpocznie pisanie jej drugiej części. Czy będzie tak samo piękna jak pierwsza? Okoliczności są zdecydowanie mniej sprzyjające. Szwajcar jest starszy i w związku z tym ma bardziej wyeksploatowany organizm. Tym razem pauzował nie przez sześć miesięcy, a ponad dwa razy dłużej. Przeszedł też dwie, a nie jedną operację. Fachowo opisał to Pierre Paganini, trener przygotowania fizycznego tenisisty z Bazylei, podkreślając, że sam fakt powrotu Federera do tenisa jest jego "wielkim zwycięstwem".
Maestrii się nie traci
Z trudności doskonale zdaje sobie sprawę również sam Federer. Szwajcar tonuje oczekiwania, zaznacza, że najważniejsze jest, iż doszedł do zdrowia. Podkreśla też, że początkowe występy będą etapem odbudowy, sprawdzianem dyspozycji i procesem odzyskiwania rytmu turniejowego.
Czego więc spodziewać się po Federerze? Przede wszystkim tego, do czego przyzwyczaił od dwóch dekad - maestrii w grze, wirtuozerii, finezji, wzbudzania zachwytu umiejętnościami, harmonią ruchów i swobodą wykonywania najtrudniejszych zagrań. Tego się nie traci, nawet gdy przez 14 miesięcy jest się poza rozgrywkami. A dla tych, którzy na grę w tenisa patrzą z tej perspektywy, oglądanie w akcji Szwajcara jest dużą przyjemnością.
Już nic nie musi, ale chce
Widok 39-letniego tenisisty, zdobywcy wszystkich najważniejszych trofeów i człowieka będącego zabezpieczonym finansowo do końca życia, który odczuwa radość, że może odbijać piłkę na korcie, spakować sprzęt do torby i wylecieć na turniej, pozwala sądzić, że jest to powrót wynikający z pasji i z miłości do tenisa.
Federer już nie nic musi. Twierdzi, że nie myśli o rekordach, choć zapewne marzy jeszcze o wielkoszlemowym triumfie, zwłaszcza w Wimbledonie. Federer wraca, bo chce. Wciąż ma w sobie chęć rywalizacji i entuzjazm. I to jest najważniejsze.
Marcin Motyka
Zobacz pozostałe teksty autora -->
-
dan paddington Zgłoś komentarz
Widzę, że chory człowiek jest jednak zdeterminowany, żeby nadal nas katować swoimi bezsensownymi wpisami. -
dan paddington Zgłoś komentarz
A dlaczego, chory człowieku, pragniesz, aby inni czytali te twoje jadem ziejące bzdety? Zacznij przemawiać do siebie w lustrze i zostaw wszystkich innych w spokoju! -
Team Nole Zgłoś komentarz
rację co do ich treści?? -
Fanka Rożera Zgłoś komentarz
chodzić w kagańcu medialnym i być obowiązkowo szczepiony na Covid C. Przydomki Rożera wymyślają spontanicznie kibice, nie dziennikarze z USA D. Rekordy Rożera przetrwały na zawsze -
Fanka Rożera Zgłoś komentarz
powrotu. Szwajcar wyruszył na pierwszy turniej" Marcin MotykaMarcin Motyka 05 Marca 2021, 18:02 Roger Federer poinformował, że zakończył przygotowania do powrotu na kort. Szwajcar wyruszył do Dohy, gdzie w przyszłym tygodniu rozegra pierwszy turniej od 14 miesięcy. Roger Federer pauzuje od stycznia ubiegłego roku. Wiosną i latem przeszedł dwie operacje kolana i w sezonie 2020 już nie pojawił się w rozgrywkach. Ostatnie tygodnie Federer spędził w Dubaju, gdzie przygotowywał się do powrotu do rywalizacji. W piątek za pomocą mediów społecznościowych poinformował, że zakończył cykl treningów i wyrusza do Dohy. W stolicy Kataru w przyszłym tygodniu wystąpi w turnieju rangi ATP 250. -
Fanka Rożera Zgłoś komentarz
Usunięty komentarz : Powrót z pasji" Marcin, Dobrze wiedzieć Nie wiedzieliśmy, że Rożer był w kinie na filmie Mela Gibsona. -
Fanka Rożera Zgłoś komentarz
Obiektywizm nie pozwalała mu napisać wszystkiego ważnego o Maestro. Ja krótko przypomnę. Wszyscy wiemy, że Rożer jako bajeczny technik, jako pierwszy i jedyny singlista zwyciężył w każdym turnieju z serii ATP Tour Masters 1000. Pamiętamy te historyczne zwycięstwa w Rzymie Masters 1000 oraz słynnym Monte Carlo, kiedy Rożer podnosił Puchary pozdrawiając polską redakcję sportowych Faktów. A od 2008 roku nie chciał wygrać US Open a od 2009 Rolanda Garrosa, a i turniej Mistrzów ATP od 2012 też nie chciał. NIE chciał też być numerem 1 na koniec roku od 2009 czy 2010 roku. Bo wiedział już wtedy, że jego rekordy będą wieczne. I teraz właśnie o tym pisze i czasem z rzadka przypomina prawdomówny Fed redaktor Marcin Motyka. -
Team Nole Zgłoś komentarz
Jasne ! Niestety Marcin i jemu podobni brną w to dalej , szkodząc Federerowi , w zasadzie na jego własne życzenie. -
Fanka Rożera Zgłoś komentarz
te hordy na trybunach, które atakują tenisistów grających z Rożerem. Sam Rożer i jego menedżer zrobili wszystko aby tak się działo