W całym spotkaniu, które trwało 86 minut, Jankovic obroniła trzy z czterech break pointów, sama zaś przełamała Safinę cztery razy. Serbka wygrała 68 proc. piłek przy swoim podaniu.
Finał był dla Jankovic jednym z łatwiejszych spotkań w całym turnieju. Na początek wyeliminowała ona po ciężkich dwusetówkach Marię Kirilenko (WTA 52) i Wiktorię Azarenkę (nr 9), a w półfinale po morderczym maratonie pokonała Jelenę Dementiewą (nr 4) 7:6(2), 0:6, 7:6(6) broniąc czterech piłek meczowych przy stanie 2-6 w tie-breaku trzeciego seta.
Safina z kolei już w swoim pierwszym meczu miała ogromne problemy z Robertą Vinci (WTA 46). Wprawdzie wygrała 2:6, 7:5, 6:4, ale przegrywała już 2:6, 0:3, a następnie 2:6, 3:5. Przy stanie 5:4 w drugim secie Vinci serwowała. W poprzedniej rundzie Rosjanka gładko pokonała inną Włoszkę Flavię Pennettę (nr 14) 6:2, 6:0 przerywając jej serię 15 zwycięstw z rzędu, a jeszcze wcześniej wyeliminowała powracającą do zawodowego tenisa Kim Clijsters.
Safina wygrała dwa poprzednie spotkania z Jankovic, które zostały rozegrane w ubiegłym sezonie także na kortach twardych. Tym razem Serbka była zdecydowanie górą, w drugim secie objęła prowadzenie 3:0 i do końca kontrolowała sytuacją zdobywając swój drugi tytuł w tym sezonie.
- Kiedy przed meczem rozmawiałam z Pam Shriver ona zapytała mnie, jak się czuję po tak ciężkim wczorajszym meczu. Powiedziałam, że chcę wierzyć, że nie jestem zmęczona, że jestem świeża i gotowa do gry - powiedziała Jankovic. - Dzisiaj rano czułam się obolała, ale kiedy wyszłam na kort czułam się dobrze. Jestem naprawdę zadowolona z tego, że mogłam zagrać dobrze i pokonać zawodniczkę numer jeden na świecie. To jest bardzo dobre dla mojej pewności siebie przed turniejami w Toronto i US Open.
Dla Jankovic to pierwsze zwycięstwo nad aktualną liderką światowego rankingu. Serbka ubiegły sezon zakończyła jako numer jeden na świecie.
Dla Safiny był to ósmy finał w tym sezonie i piąty przegrany. Bilans jej wszystkich finałów to 12-12.
- Kiedy wychodziłam na kort byłam pewna siebie, ale potem wszystko poszło nie tak - powiedziała Safina. - Było kilka momentów, gdy zaczynałam wracać do meczu, ale ona używała kilku dobrych strzałów i uderzała piłkę bardzo blisko linii, a także wzdłuż linii. Ona zagrała dzisiaj świetny tenis.
Turniej gry podwójnej wygrały najlepsze deblistki świata Cara Black i Liezel Huber, które w finale pokonały Nurię Llagosterę Vives i Marię Jose Martinez Sanchez 6:3, 0:6, 10-2. Zdobyły one w ten sposób swój piąty tytuł w tym sezonie po Paryżu (hala), Dubaju, Madrycie i Birmingham. Dla Hiszpanek był to już ósmy wspólny finał w tym sezonie i trzeci przegrany. Wygrały one cztery turnieje na kortach ziemnych: w Bogocie, Acapulco, Barcelonie i Palermo.
Western & Southern Financial Group Women's Open, Cincinnati (USA)
WTA Premier, kort twardy, pula nagród 2 mln dol.
niedziela, 16 sierpnia 2009
wyniki
finał gry pojedynczej:
Jelena Jankovic (Serbia, 5) - Dinara Safina (Rosja, 1) 6:4, 6:2
finał gry podwójnej:
Cara Black / Liezel Huber (Zimbabwe/USA, 1) - Nuria Llagostera Vives / Maria Jose Martinez Sanchez (Hiszpania, 7) 6:3, 0:6, 10-2