Alexander Zverev ma za sobą znakomity tydzień. W turnieju ATP Masters 1000 w Madrycie Niemiec pokonał m.in. Rafaela Nadala oraz Dominika Thiema, a w niedzielnym finale wygrał 6:7(8), 6:4, 6:3 z Matteo Berrettinim i zdobył bardzo znaczący tytuł.
- To był dla mnie wspaniały tydzień. Matteo był dla mnie niezwykle trudnym przeciwnikiem. Podczas całego turnieju nie rywalizowałem z kimś grającym jak on - powiedział podczas konferencji prasowej, cytowany przez puntodebreak.com.
- Matteo serwował z prędkością 230 km/h - kontynuował. - Mecze przeciwko Rafie i Dominikowi były inne. Oni są prawdopodobnie najlepszymi w tej chwili tenisistami na mączce, ale z Berrettinim bardzo trudno było mi wprowadzić piłkę do gry i uderzać odpowiednio głęboko, by zdobywać punkty. Musiałem też odrobić stratę seta, więc jestem naprawdę szczęśliwy, że to zrobiłem.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Tak się bawi Hubert Hurkacz. Wszystko "na luzie"
Dla Zvereva to czwarty w karierze tytuł rangi Masters 1000, a drugi wywalczony w Madrycie (poprzednio w stolicy Hiszpanii zwyciężył w 2018 roku). Podkreślił, że nie będzie mocno celebrował tego sukcesu, bo już myśli o kolejnych wyzwaniach.
- Wygrałem swój czwarty tytuł Masters i jestem z tego zadowolony. Będę się tym cieszył przez jakieś 30 sekund, bo zbliża się turniej w Rzymie. A potem czekają kolejne wielkie imprezy - stwierdził.
- Ten triumf jest niezwykle ważny. Musisz mieć dobre wyniki na mączce, aby potem dobrze sobie poradzić w Rolandzie Garrosie. Teraz nie mogę doczekać się następnych tygodni i tego, co nadejdzie - dodał.
Poniedziałek pełen emocji. W Rzymie zagrają Hubert Hurkacz, Iga Świątek i Magda Linette