Świetny początek, ale szansa na finał uciekła. Magda Linette zatrzymana przez Rumunkę

Getty Images / Paolo Bruno / Na zdjęciu: Magda Linette
Getty Images / Paolo Bruno / Na zdjęciu: Magda Linette

Magda Linette wygrała pierwszy set meczu z rumuńską tenisistką, ale szansa na finał uciekła. Polka na półfinale zakończyła występ w turnieju WTA 250 w Strasburgu.

Przed turniejem w Strasburgu Magda Linette (WTA 48) miała bilans tegorocznych meczów 1-5. Trzy zwycięstwa bez straty seta dały jej pierwszy półfinał od lutego 2020 roku, gdy zdobyła tytuł w Hua Hin. W piątek Polka przegrała 6:3, 4:6, 2:6 z Soraną Cirsteą (WTA 61). Poznaniance uciekła szansa na piąty singlowy finał w WTA Tour.

Od początku więcej precyzji i solidności było w zagraniach Linette. Polka bardzo dobrze się broniła, wyprowadzała groźne kontry i przeprowadzała mądre ataki. Cirstea grała falami, przeplatając efektowne zagrania prostymi błędami. Polka imponowała spokojem w wymianach, a Rumunce często brakowało cierpliwości.

Linette lepiej serwowała. Cirstea chciała wywierać dużą presję na podaniu Polki, ale psuła sporo returnów. O losach I seta zadecydowało jedno przełamanie. Uzyskała je poznanianka w czwartym gemie świetnym returnem wymuszając błąd na rywalce. Chaotycznie atakująca Rumunka nie miała ani jednej okazji na odrobienie straty. W dziewiątym gemie obroniła dwie piłki setowe, ale przy trzeciej wyrzuciła return.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: "Perfekcyjna bramkarka"! Iga Świątek poradziłaby sobie w futbolu?

Również na początku II partii Cirstea grała niechlujny tenis. Spieszyła się i atakowała z nieprzygotowanych pozycji. W trzecim gemie oddała podanie wyrzucając bekhend. Później Rumunka podniosła jakość swojego tenisa, zmieniała kierunki, mniej psuła i coraz częściej spychała Linette do defensywy. Polka była na korcie zbyt pasywna i jej serwis szwankował. Głębokim krosem forhendowym wymuszającym błąd Cirstea zaliczyła przełamanie powrotne. Później obie miały problemy z serwisem, ale optyczną przewagę uzyskała Rumunka.

Cirstea atakowała z coraz większym rozmachem, zarówno z forhendu, jak i bekhendu. Linette miała jeszcze momenty dobrej gry, ale więcej było bojaźliwości w jej poczynaniach. Kapitalnym returnem Polka wykorzystała break pointa na 3:2, ale znów nie podwyższyła prowadzenia. Wyrzucony forhend kosztował ją stratę podania. Problemy poznanianka miała również w ósmym gemie. Mogła przegrywać 3:5, ale uratowała się po odparciu dwóch break pointów. Linette ciągle była pod presją agresywnych i głębokich zagrań rywalki. Dwa bardzo dobre returny pozwoliły Cirstei zakończyć seta w 10. gemie.

W ostatnim gemie II seta Linette oddała podanie ze stanu 40-0. To był newralgiczny moment, który podciął jej skrzydła. Stała się na korcie zagubiona, była niezdecydowana w wymianach, coraz częściej znajdowała się w rozpaczliwej defensywie. Coraz więcej punktów oddawała za darmo, nie wytrzymywała wymian. W drugim gemie III partii Linette obroniła break pointa, ale nie zwiastowało to jej powrotu do pewnej i skutecznej gry z początku meczu.

Cirstea wywierała na Polce coraz większą presję atomowymi i głębokimi piłkami po krosie i po linii. Ostry forhend wymuszający błąd przyniósł Rumunce przełamanie na 4:2. Jeśli Linette miała jeszcze jakąkolwiek nadzieję na powrót do gry, to szybko ją straciła. W siódmym gemie Cirstea od 0-30 zdobyła cztery punkty. Rumunka poszła za ciosem i pokusiła się o jeszcze jedno przełamanie. Spotkanie dobiegło końca, gdy Polka wyrzuciła forhend.

W trwającym dwie godziny i osiem minut meczu Linette wykorzystała trzy z czterech break pointów. Cirstea na przełamanie zamieniła pięć z 12 okazji. Rumunce zanotowano 24 kończące uderzenia przy 50 niewymuszonych błędach (24 zrobiła w pierwszym secie). Polka miała 14 piłek wygranych bezpośrednio i 47 pomyłek (tylko 12 popełniła w pierwszej partii).

Cirstea podwyższyła na 3-1 bilans meczów z Linette. Rumunka powalczy o drugi tytuł w sezonie (po Stambule) i trzeci w karierze. Pierwszy triumf odniosła w 2008 roku w Taszkencie. Wystąpi w szóstym singlowym finale w WTA Tour. W sobotę zmierzy się z Czeszką Barborą Krejcikovą.

Internationaux de Strasbourg, Strasburg (Francja)
WTA 250, kort ziemny, pula nagród 235 tys. dolarów
piątek, 28 maja

półfinał gry pojedynczej:

Sorana Cirstea (Rumunia) - Magda Linette (Polska, 8) 3:6, 6:4, 6:2

Zobacz także:
Roland Garros: Iga Świątek i Magda Linette poznały rywalki. Polki w połówce z liderką rankingu
Roland Garros: Hubert Hurkacz i Kamil Majchrzak na kursie kolizyjnym. Djoković, Nadal i Federer w jednej połówce

Komentarze (3)
avatar
Wiktorek
28.05.2021
Zgłoś do moderacji
0
3
Odpowiedz
To była taktyczna porażka. Gra w finale uszczupliłaby siły Magdy przed szlemowymi potyczkami w Paryżu!