Stefanos Tsitsipas błyszczał podczas turniejów przygotowawczych do Roland Garros 2021. Zdobył tytuły w Monte Carlo i w Lyonie, zagrał w finale w Barcelonie, doszedł do ćwierćfinału w Rzymie, a słabszy wynik zanotował jedynie w Madrycie, gdzie odpadł w III rundzie. Dlatego do występu w Paryżu przystąpi z pewnością siebie.
- Regularność zawsze była najważniejszym z moich priorytetów w karierze tenisisty. Ale trudno jest znaleźć przepis, jak grać konsekwentnie tydzień po tygodniu. Myślę, że to coś, co budujesz wraz z pewnością siebie i doświadczeniem, aż ostatecznie znajdujesz wzór i sposób, jak to działa - mówił o powodach znakomitych startów, cytowany przez atptour.com.
- Jestem bardzo zadowolony z postępów, liczby zdobytych punktów do rankingu i sposobu, w jaki jestem w stanie mierzyć się z czołowymi tenisistami. Jak dotąd prowadzę w klasyfikacji ATP Race i jest to dla mnie wspaniałe - dodał.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: "Perfekcyjna bramkarka"! Iga Świątek poradziłaby sobie w futbolu?
Pomimo ostatnich sukcesów i prowadzenia w rankingu ATP Race, Grek nie stawia się w gronie faworytów Roland Garros 2021. Ale chce zaatakować z drugiego szeregu. - Wszędzie, gdzie gram, chcę być niespodzianką turnieju. Właśnie to podoba mi się najbardziej - stwierdził.
Zapytany, co ma na myśli, mówiąc o sobie jako o potencjalnej "niespodziance turnieju", odparł: - Cokolwiek lepszego niż półfinał myślę, że byłoby zaskoczeniem. A dlaczego nie? Wydaje mi się to zupełnie normalne.
Tsitsipas w Roland Garros 2021 został rozstawiony z numerem piątym. W I rundzie, w niedzielę, zmierzy się z Jeremym Chardym.
ATP Parma: syn Petra Kordy otworzył dorobek. 20-letni Sebastian zdobył pierwszy tytuł