Roland Garros 2021. Iga Świątek zabrała głos po porażce. Wyjaśniła, z czym miała największy problem

Zdjęcie okładkowe artykułu: Getty Images /  / Na zdjęciu: Iga Świątek
Getty Images / / Na zdjęciu: Iga Świątek
zdjęcie autora artykułu

Wiadomo już, że Iga Świątek nie obroni tytułu Rolanda Garrosa. Polka przegrała z Marią Sakkari 4:6, 4:6. Nasza tenisistka skomentowała środowy występ i wyznaczyła kolejny cel.

W tym artykule dowiesz się o:

Na ćwierćfinale zakończyła się przygoda Igi Świątek (9. miejsce w rankingu WTA) w tegorocznej edycji Rolanda Garrosa. Polka po półtoragodzinnej walce z Marią Sakkari (18. miejsce w rankingu WTA), ostatecznie poległa w dwóch setach (4:6, 4:6).

Tym samym nasza tenisistka nie powtórzy sukcesu z 2020 roku, kiedy wygrała wielkoszlemowy turniej w stolicy Francji. Jak sama przyznała, w tym roku presja, która na niej ciążyła, była o wiele większa.

- W tym roku miałam większą presję, ale myślę, że wykonałam dobrą robotę, ćwierćfinał to dobry wynik - powiedziała na konferencji prasowej.

ZOBACZ WIDEO: Sprawa Naomi Osaki zwróciła uwagę na duży problem. "Mamy prawo mieć opinię na temat, ale..."

Iga Świątek wskazała też przyczyny porażki. Jak się okazuje było ich kilka. - Oczywiście nie grałam dziś mojego najlepszego tenisa. To jest pewne. Nie działał zbyt dobrze mój forhend. Maria wykonała dobrą robotę, grając na tę stronę. Miałam problemy z wyborem odpowiedniego miejsca do gry. Nie mogłam wykonać niektórych uderzeń, które zwykle dają mi punkty - oceniła.

- Zasadniczo to moja największa broń, więc naprawdę było ciężko grać bez tego. (...) Nie miałam dobrego dnia, nie mogłam dobrze zregenerować się fizycznie, ponieważ byłam zestresowana. Takie dni się zdarzają i to normalne - dodała.

Świątek przyznała, że miała kłopoty ze snem. - Nie mogłam wczoraj nawet dobrze spać. Przespałam ledwie kilka godzin - przyznała.   Nasza tenisistka ujawniła, jaki jest jej kolejny cel w tym sezonie. Nie chodzi tu o nadchodzący Wimbledon, a igrzyska olimpijskie w Tokio, które rozpoczną się już 23 lipca.

- Nawet nie wiem, czy pamiętam, jak grać na trawie, więc zobaczymy, jak to się potoczy. Nie stawiam sobie żadnych oczekiwań, nie wywieram na sobie żadnej presji przed Wimbledonem, ponieważ naprawdę chcę nauczyć się grać na trawie. I prawdopodobnie będę tak mówić jeszcze przez kilka lat - stwierdziła.

- Na pewno będziemy bardziej przygotowywać się do igrzysk olimpijskich. To właśnie igrzyska olimpijskie będą moim kolejnym celem - dodała.

Zobacz też: Maria Sakkari znalazła sposób na Igę Świątek. "Nie powiem, jaki miałam plan" Nici z obrony tytułu. Maria Sakkari pogrzebała szanse Igi Świątek

Źródło artykułu:
Komentarze (14)
avatar
az123
10.06.2021
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
jest wspaniała okazja by się pozbyć swego zespołu . Od kilku miesięcy nie tylko nie zrobiła postępów ale zaczyna się cofać w grę hakami , w złe ustawienia na nogach przy forhendzie, brakuje pra Czytaj całość
avatar
Maraczek
10.06.2021
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
Świątek wypromowana została przez przemysł tenisowy. Pieniądze jakie są w obrocie w tenisie i piłce nożnej są niewyobrażalne. Dlatego to show musi ciągle się zmieniać. Pani Iga już swoją rolę n Czytaj całość
zet2
10.06.2021
Zgłoś do moderacji
0
3
Odpowiedz
Jak to Polacy: "Może byśmy zwyciężyli, ale zaczął padać deszcz"..............  
avatar
ando
10.06.2021
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Nikt rozsądny nie powinien zakładać że Iga będzie teraz wygrywała wszystkie turnieje jak leci . Porażka w ćwierćfinale wielkoszlemowego turnieju , to żaden wstyd . Nie przypominam sobie abyśmy Czytaj całość
avatar
wisus
10.06.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Kto Idze źle doradził, że wygra jak będzie grała tylko na forhend Greczynki?? Nic bardziej błędnego w założeniu taktycznym w grze z tą zawodniczką.