Roland Garros. Rafael Nadal przed meczem z Novakiem Djokoviciem: Dla takich chwil żyjemy sportem

Marcin Motyka 10 Czerwca 2021, 09:25

PAP/EPA / IAN LANGSDON / Na zdjęciu: Rafael Nadal

• Roland Garros: polskim juniorom pozostał debel. Syn Borga zastopowany

- To jest moment, by się cieszyć. Wygrałem ważny mecz z trudnym rywalem i potrafiłem znaleźć sposób, aby grać swój najlepszy tenis w chwilach, kiedy tego potrzebowałem. Pod koniec spotkania miałem dobre odczucia - mówił podczas konferencji prasowej, cytowany przez atptour.com.

Wygrywając w środę, Hiszpan poprawił swoje i tak już niebotyczne rekordy w Rolandzie Garrosie. Był to jego 105. wygrany mecz i 14. awans do półfinału w Paryżu. - Te liczby są po prostu niesamowite. Ale nie mogę teraz o tym myśleć. Będziemy rozmawiać o nich, gdy zakończę karierę - zastrzegł.

- Nie jestem tym, który wiele mówi o sobie. Jednak nie mogę uciekać od tego, że mam wspaniałe osiągnięcia w Rolandzie Garrosie. I fakt, że komentatorzy tak często o nich mówią, napawa mnie dumą. To dla mnie zaszczyt - wyjawił.

Teraz przed Nadalem jeszcze trudniejsze zadanie. W półfinale zmierzy się z Novakiem Djokoviciem. Będzie to 58. mecz pomiędzy tymi tenisistami. Bilans jest korzystniejszy dla Serba i wynosi 29-28. Lecz na kortach ziemnych częściej wygrywał Hiszpan (19-7). Poprzednio zmierzyli się 16 maja w finale turnieju w Rzymie, właśnie na mączce, i wówczas Majorkanin wygrał 7:5, 1:6, 6:3.

- To zawsze jest duże wyzwanie - powiedział Hiszpan o zbliżającym się meczu z Serbem. - Najważniejszą sprawą jest to, że masz świadomość, iż musisz pokazać najlepszy tenis. To taki mecz, kiedy wiesz, co musisz zrobić, jeśli naprawdę chcesz mieć szansę na sukces i kontynuować udział w turnieju.

- Ale to coś, co jest dobre, ponieważ pod pewnymi względami dla takich chwil trenujemy i żyjemy sportem. Negatywną rzeczą jest to, że jest to trudne zadanie, bo mierzysz się z jednym z najlepszych graczy w historii - dodał.

Mecz Nadala z Djokoviciem odbędzie się w piątek.

Roland Garros: Novak Djoković wygrał mecz z kuriozalną przerwą. W półfinale dojdzie do starcia gigantów