Roland Garros powoli dobiega końca i choć Iga Świątek odpadła z turnieju singlowego, to wciąż ma wielkie szanse na tytuł. Polka w niedzielę zagra w finale debla. Wraz z Bethanie Mattek-Sands w piątek pokonała duet Irina-Camelia Begu - Nadia Podoroska 6:3, 6:4.
Turniej deblowy nie wzbudza aż tak wielkich emocji, więc i w zagranicznych mediach nie ma zbyt wiele opisów. Na oficjalnej stronie WTA jednak zwrócono uwagę na dość istotny szczegół przed finałem. To może być wielki atut Świątek.
"Mattek-Sands i Świątek grają razem dopiero trzeci turniej, ale już zbudowały solidny rekord 9 zwycięstw i 2 porażek. Świątek ma teraz szansę, aby zdobyć swój pierwszy wielkoszlemowy tytuł w deblu. 20-latka ma partnerkę, której historia w finałach jest znakomita. W turniejach wielkoszlemowych wygrała wszystkie pięć finałów" - pisze WTA.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Jej zdjęcia potrafią rozgrzać kibiców
Przeglądając inne media, można odnieść wrażenie, że wszyscy spodziewali się awansu Świątek i Mattek-Sands. Nawet w ojczyznach ich rywalek porażka została przyjęta z godnością.
"Para Irina Begu i Nadia Podorska została pokonana przez faworytki Bethanie Mattek-Sands/Iga Świątek. Za każdym razem różnicę robiła przerwa w meczu. Teraz to Mattek-Sands i Świątek zagrają w finale z Barborą Krejcikovą i Kateriną Siniakovą" - czytamy na stronie rumuńskiego digisport.ro, skąd pochodzi Begu.
"Z deblem pożegnała się Nadia Podoroska, która w parze z Iriną Begu przegrała w półfinale z Igą Świątek i Bethanie Mattek-Sands" - pisze z kolei argentyński elgrafico.com.ar (ojczyzna Podoroskiej).
Finał turnieju deblowego już w najbliższą niedzielę. Iga Świątek i Bethanie Mattek-Sands zmierzą się z Barborą Krejcikovą i Kateriną Siniakovą.
Świątek i Mattek-Sands czyli siła przyciągania >>
Iga Świątek komentuje awans do finału. "Chcę wygrywać w singlu i deblu" >>