Novak Djoković miał nóż na gardle. Serb powstał z kolan i rządzi w Paryżu!

PAP/EPA / IAN LANGSDON / Na zdjęciu: Novak Djoković, mistrz Roland Garros 2021
PAP/EPA / IAN LANGSDON / Na zdjęciu: Novak Djoković, mistrz Roland Garros 2021

Novak Djoković był w tarapatach w finale wielkoszlemowego Rolanda Garrosa 2021, ale pokazał siłę mentalnego giganta i podciął skrzydła Stefanosowi Tsitsipasowi. Serb po raz drugi został mistrzem imprezy w Paryżu.

W półfinale Novak Djoković wyeliminował Rafaela Nadala i w niedzielę walczył o 19. wielkoszlemowy tytuł, drugi we French Open (2016). Jego rywalem był Stefanos Tsitsipas, który jako pierwszy grecki tenisista doszedł do finału imprezy tej rangi. Serb odrodził się ze stanu 0-2 w setach i zwyciężył 6:7(6), 2:6, 6:3, 6:2, 6:4. Jest to dla niego drugi w turnieju powrót z 0-2 w partiach (w III rundzie z Włochem Lorenzo Musettim).

Obaj tenisiści mieli małe problemy ze znalezieniem rytmu i mecz rozpoczął się od serii błędów. Szybko jednak weszli na wyższe obroty i rozgrywali wymiany stojące na bardzo dobrym poziomie. W pierwszym gemie meczu Tsitsipas w świetnym stylu obronił dwa break pointy (bekhend po linii, as). Po serii spokojnych gemów, przy stanie 3:3 przez chwilę zrobiło się groźnie. Djoković biegł jak natchniony do skrótu rywala, ale stracił równowagę i przewrócił się. Skończyło się na strachu i gra mogła być kontynuowana.

Tsitsipas świetnie poruszał się po korcie, był aktywny w wymianach. Grał ostro, głęboko i precyzyjnie. Djoković jak zawsze imponował rzetelną defensywą, ale nie miał zbyt wiele czasu na reakcję. Serb stale był pod presją i w 10. gemie czekała go próba. Grek uzyskał piłkę setową, ale lider rankingu lepiej poradził sobie w długiej wymianie (25 uderzeń) i wymusił na rywalu błąd krótkim krosem bekhendowym. Ten punkt kosztował dużo sił obu tenisistów.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Jej zdjęcia potrafią rozgrzać kibiców

Tsitsipas popełnił kilka błędów i oddał podanie, wyrzucając forhend. Djoković też pokazał słabsze oblicze i wpakowany w siatkę forhend sprawił, że o losach seta decydował tie break. W nim działo się bardzo dużo. Grek odskoczył na 4-0, gdy wpadł w poślizg i tym razem to on leżał na korcie, ale ucierpiała na tym tylko jego pobrudzona koszulka. Serb odrobił straty i uzyskał piłkę setową. Tsitsipas obronił się nadzwyczajnym forhendem i sam Djoković bił mu brawa. Lider rankingu nie wytrzymał naporu rywala i set dobiegł końca, gdy popełnił błąd, nieczysto zagrywając forhend.

Djoković znalazł się w trudnym położeniu, bo uwijał się w ukropie, a i tak to było za mało. W kluczowych momentach Tsitsipas zrobił różnicę bardzo dobrze funkcjonującym forhendem i serwisem. Przybity Serb fatalnie rozpoczął II partię. Podwójny błąd, zły drajw wolej i kompletnie zepsuty forhend kosztowały go oddanie podania w pierwszym gemie. Lider rankingu szukał nowych pomysłów, ale realizowanie ich mu nie wychodziło. Była to też zasługa Tsitsipasa, który grał jak natchniony i nie było dla niego piłek straconych. Dobiegł do dobrego skrótu lidera rankingu i odegrał go pięknym forhendem. Zagubiony Serb w siódmym gemie oddał podanie, pakując piłkę w siatkę. Po chwili Tsitsipas ze stoickim spokojem zakończył seta asem.

Djoković posyłał dużo piłek blisko narożników, ale Tsitsipas znakomicie sobie radził, heroicznie pracując w defensywie, wyprowadzając zabójcze kontry i zaskakując rywala przejściem do ofensywy. W III partii sytuacja na korcie zaczęła się zmieniać. W czwartym gemie Grek obronił cztery break pointy dobrymi akcjami, ale przy czwartym wyrzucił bekhend. Serb lepiej czytał grę i wykazywał się taktycznym cwaniactwem. Był bardzo skuteczny w wykorzystywaniu geometrii kortu. Tsitsipas był coraz częściej spóźniony do precyzyjnych zagrań lidera rankingu. Djoković nie miał serwisowej słabości i bez problemów utrzymał przewagę przełamania. Wynik seta na 6:3 ustalił głębokim forhendem wymuszającym błąd.

Przed IV setem Tsitsipas poprosił o interwencję medyczną. Po wznowieniu gry coraz gorzej radził sobie z utrzymywaniem piłki w korcie. W pierwszym gemie zepsuł kilka forhendów i oddał podanie. Djoković znów okazał się mentalnym gigantem i stopniowo gasił entuzjazm dużo młodszego rywala. Serb brylował we wszystkich elementach gry. Nie psuł prostych piłek, a Grek biczował się z własnym tenisem, chaotycznym i nieskutecznym. Bajeczny skrót bekhendowy dał Djokoviciowi przełamanie na 4:0. Lider rankingu grał zbyt dobrze, aby dać słabnącemu rywalowi jakąś szasę. W ósmym gemie seta zakończył bekhendem po linii.

Tsitsipas męczył się na korcie, ale cały czas walczył o przerwanie niemocy. W gemie otwierającym V set obronił break pointa kapitalnym forhendem. Djoković dopiął swego przy stanie 1:1, gdy zagraniem na linię wymusił na rywalu błąd. Grek robił, co tylko mógł, aby znaleźć jakiś punkt zaczepienia, ale to mu się nie udało. Serb był za dokładny, mieszał kierunki i tempo, ze stoickim spokojem punktował rywala. Lider rankingu mógł wyjść na 5:2, ale Tsitsipas dał sobie jeszcze nadzieję i utrzymał podanie po odparciu dwóch break pointów. Jednak nogi Greka już nie niosły, a Djoković grał z dużą swobodą i nie robił prostych błędów. W 10. gemie pretendent do tytułu zniwelował pierwszą piłkę meczową nadzwyczajnym bekhendem po linii, ale drugą Serb wykorzystał kombinacją forhendu i smecza.

W trwającej cztery godziny i 11 minut batalii Tsitsipas zaserwował 14 asów, z czego połowę w pierwszym secie. Djoković oddał podanie trzy razy, a sam wykorzystał pięć z 16 szans na przełamanie. Serb posłał 56 kończących uderzeń przy 41 niewymuszonych błędach. Grek miał 61 piłek wygranych bezpośrednio i 44 pomyłki. Djoković po raz drugi pokonał Tsitsipasa w Rolandzie Garrosie. W zeszłym roku Serb również wygrał w pięciu setach (6:3, 6:2, 5:7, 4:6, 6:1). Lider rankingu podwyższył na 6-2 bilans wszystkich spotkań z Grekiem.

Dla Djokovicia był to 29. wielkoszlemowy finał (bilans 19-10). Więcej najważniejszych turniejów wygrali tylko Roger Federer i Rafael Nadal (po 20). Serb został drugim tenisistą, który może się pochwalić wygraniem każdej z czterech imprez tej rangi co najmniej po dwa razy. Dołączył do Roda Lavera i Roya Emersona. Tsitsipas potrzebował 15 startów, aby dojść do wielkoszlemowego finału.

Roland Garros, Paryż (Francja)
Wielki Szlem, kort ziemny, pula nagród 34,367 mln euro
niedziela, 13 czerwca

finał gry pojedynczej mężczyzn:

Novak Djoković (Serbia, 1) - Stefanos Tsitsipas (Grecja, 5) 6:7(6), 2:6, 6:3, 6:2, 6:4

Program i wyniki turnieju mężczyzn

Czytaj także:
Moc była z Czeszkami. Iga Świątek i Bethanie Mattek-Sands bez triumfu
Nie tylko Barbora Krejcikova dała radość kibicom z Czech. W Paryżu wyłoniono najlepszych juniorów

Grafika za SofaScore.com:

Komentarze (24)
avatar
annaadamczyk1
14.06.2021
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Jestem pod wrażeniem jak wielkim mistrzem jest Novak Djokovic. Dwa dni wcześniej zagrał i wygrał mega wyczerpujący fizycznie i mentalnie mecz z swoim największym konkurentem na nawierzchni i ko Czytaj całość
avatar
Sailor Ripley
14.06.2021
Zgłoś do moderacji
4
7
Odpowiedz
Pamiętam, jak pisano, że to Nadal stosuje wybiegi dla wytrącenia przeciwnika z uderzenia, ale Djoko opanował te swojego pseudo zgony i udawanie zmęczenia do perfekcji. Na początku trzeciego set Czytaj całość
avatar
erektus
13.06.2021
Zgłoś do moderacji
6
2
Odpowiedz
Djoko jest wielki, wraca w Wielkiej formie na salony tenisa, brawo mistrzu! 
avatar
Witalis
13.06.2021
Zgłoś do moderacji
6
0
Odpowiedz
@Sharpnięty w dekiel: przestań zaśmiecać forum, bo robisz z siebie jeszcze większego durnia niż jesteś. 
avatar
panda25
13.06.2021
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
Łatwo nie było, ale znamy przecież Serba z "powrotów". W dawnych czasach stosował to jako taktykę, dzisiaj ewidentnie dociśnięty przez Greka w 2 pierwszych setach był tłem. Czytaj całość