"Minie jeszcze sporo czasu". Twitter o zwycięstwie Igi Świątek

Getty Images / Gareth Fuller/PA Images / Na zdjęciu:  Iga Świątek
Getty Images / Gareth Fuller/PA Images / Na zdjęciu: Iga Świątek

Kibice i eksperci docenili klasę Igi Świątek, która wygrała praktycznie "przegrany" mecz na turnieju WTA 500 w Eastbourne. "Gra w dorosłym cyklu na trawie to kompletnie inna bajka" - skomentował Maciej Łuczak.

W tym artykule dowiesz się o:

Iga Świątek w swoim pierwszym występie w tym roku na korcie trawiastym pokonała w Eastbourne Heather Watson z Wielkiej Brytanii. Polska tenisistka miała ciężką przeprawę, odrodziła się z wyniku 1:4 i 0:40 w secie nr 3, zwyciężając ostatecznie 6:3, 6:7(4), 7:5 (więcej TUTAJ).

Eksperci i fani tenisa po meczu byli zgodni i chwalili 20-letnią Świątek za niesamowitą wolę walki, a także pierwsze zwycięstwo na trawie w turnieju WTA. "Nie było łatwo, ale najważniejsze, że z happy endem" - napisał na Twitterze Krzysztof Wilanowski z Radia ZET.

"To teraz jak w Rzymie po zwycięstwie z Krejcikovą? Trawa nie jest w tym roku priorytetem dla Igi" - dodał Rafał Smoliński z WP SportoweFakty.

"Iga zaliczyła prawdziwą huśtawkę nastrojów w pierwszym meczu od dwóch lat na korcie trawiastym" - podkreślił Adam Romer z magazynu Tenisklub.

Dziennikarz Łukasz Jachimek z portalu sport.pl zwrócił uwagę na to, że wygrana z Heather "trochę kosztowała" Świątek.

"Dobrze się komentuje takie mecze, a zwycięzców się nie sądzi…" - podsumował Bartosz Ignacik z Canal+ Sport.

"Za Igą Świątek "ciągnie" się zwycięstwo w juniorskim Wimbledonie, ale gra w dorosłym cyklu na trawie to kompletnie inna bajka. Dziś dopiero pierwsze zwycięstwo w cyklu WTA właśnie na tej nawierzchni. Minie pewnie jeszcze sporo czasu zanim poczuje się na niej w miarę komfortowo" - to z kolei tweet Macieja Łuczaka z TVP Sport.

"Ciężko było, ale brawo Pani Iga!" - pogratulował triumfatorce French Open 2020 Robert Łuchniak z Polskiego Radia.

Zobacz:
Wimbledon: mocne wejście Kamila Majchrzaka. Pierwszy mecz nie trwał nawet godzinę

ZOBACZ WIDEO: Droga do Tokio: Małachowski i Włodarczyk

Źródło artykułu: