Polska tenisistka zawiesiła karierę z powodu depresji. "Czułam jak to wszystko coraz bardziej mnie wykańcza"

PAP / Piotr Nowak / Na zdjęciu: Maja Chwalińska
PAP / Piotr Nowak / Na zdjęciu: Maja Chwalińska

Maja Chwalińska ma za sobą trudne dwa lata. Polska tenisistka zdecydowała się opowiedzieć o swoich problemach. W najbliższym czasie nie zobaczymy jej na światowych kortach.

W tym artykule dowiesz się o:

W 2019 roku Maja Chwalińska wygrała trzy z rzędu turnieje ITF i przebojem wdarła się do Top 200 światowej klasyfikacji. Zdolna dąbrowianka zamierzała pójść za ciosem i zakwalifikować się do imprezy Wielkiego Szlema. Jej plany pokrzyżowały jednak problemy zdrowotne.

"Ostatnie 2 lata były dla mnie bardzo trudne. Miałam wiele problemów zdrowotnych, przez co wycofywałam się z turniejów lub kreczowałam mecze" - napisała Chwalińska na Facebooku.

20-letnia tenisistka zmagała się również z innym poważnym problemem. "Te kilkanaście ostatnich miesięcy jest dla mnie ciężkie również pod kątem psychicznym. Od końca 2019 roku choruję na depresję. Pojawiające się nieustannie kontuzje na pewno nie pomagały mi poradzić sobie z tą chorobą. Próbowałam trenować i rywalizować, ale czułam jak to wszystko coraz bardziej mnie wykańcza i przytłacza".

"Doszłam do takiego punktu, w którym nie jestem już w stanie zmusić się do trenowania. Moja psychika i ciało dają mi sygnały do zrobienia przerwy i w końcu muszę je uszanować. Mam ogromne wsparcie ze strony bliskich i opiekę specjalistów, za co jestem ogromnie wdzięczna. Nadal kocham tenis, ale wrócę na kort, kiedy będę gotowa" - dodała nasza tenisistka.

Chwalińska ma na koncie trzy tytuły zawodów ITF w singlu oraz pięć w deblu. W ubiegłym tygodniu startowała w eliminacjach do wielkoszlemowego Wimbledonu 2021, w których przegrała w I rundzie z Francuzką Clarą Burel. Polka miała zaprezentować się w turnieju ITF we Wrocławiu, lecz wycofała się ze startu. Aktualnie jest 229. w rankingu WTA.

Zobacz także:
Wimbledon: Roger Federer w II rundzie po kreczu rywala
Wimbledon: udany rewanż Daniła Miedwiediewa

Komentarze (0)