Iga Świątek w drugim tygodniu Wimbledonu. "Gram lepiej i nabieram większej pewności"

Getty Images / Julian Finney / Na zdjęciu: Iga Świątek
Getty Images / Julian Finney / Na zdjęciu: Iga Świątek

Iga Świątek znakomicie sobie radzi na wimbledońskich kortach. W piątek polska tenisistka wygrała trzeci mecz w tegorocznym turnieju i awansowała do 1/8 finału. Po spotkaniu wyjawiła, jaką przemianę przeszła na trawie.

W piątek Iga Świątek dała kolejny popis. W meczu III rundy Wimbledonu 2021 polska tenisistka nie dała żadnych szans Rumunce Irinie-Camelii Begu, zwyciężając ostatecznie 6:1, 6:0 (więcej tutaj).

- Czuję, że z meczu na mecz gram lepiej. Nabieram też większej pewności, ponieważ spędzam na trawie coraz więcej czasu. Czuję lepiej nawierzchnię, lepiej niż na początku turnieju czy podczas zawodów w Eastbourne - powiedziała po meczu Świątek, cytowana przez oficjalną stronę internetową Wimbledonu.

Nasza tenisistka podkreśliła, że cały czas rozwija swoje umiejętności na trawie. - Jest mi łatwiej wdrożyć taktykę, z którą miałam problemy, gdy nie czułam się na trawie zbyt komfortowo. Łatwiej jest mi prowadzić grę, grać agresywnie i być przez cały czas skupioną - wyznała.

W 2019 roku Świątek odpadła w I rundzie Wimbledonu po porażce ze Szwajcarką Viktoriją Golubić. Teraz jednak jej gra wygląda dużo lepiej. - Właściwie to wtedy nie miałam żadnego pomysłu na grę na trawie. Tym razem jest dużo, dużo lepiej, bo rozwinęłam się. Moje umiejętności poprawiły się i łatwiej jest dostosować się do każdej nawierzchni, gdy jesteś lepszym tenisistą. Dorosłam, zatem również mentalnie radzę sobie ze wszystkimi wyzwaniami - stwierdziła.

O miejsce w ćwierćfinale Wimbledonu 2021 Świątek powalczy w poniedziałek. Jej rywalką będzie Tunezyjka Ons Jabeur.

Zobacz także:
Wimbledon: Magda Linette sprawiła wielką niespodziankę!
Znamy składy na turniej olimpijski w Tokio. Wystąpi pięcioro Polaków

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Tak się poprawnie śpiewa hymn narodowy

Komentarze (1)
avatar
Cheers
2.07.2021
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Pisałem już w zeszłym roku, po wygranym French Open, że to Wimbledon powinien być turniejem, na którym powinna odnosić największe sukcesy wielkoszlemowe. Zdania nie zmieniam.