W piątek Iga Świątek (WTA 9) walczyła o 1/8 finału Wimbledonu. Polka zmierzyła się z Iriną-Camelią Begu (WTA 79), która była ostatnią rywalkę Agnieszki Radwańskiej. W poprzednich rundach tenisistka z Raszyna odprawiła dwie wielkoszlemowe mistrzynie w deblu, Su-Wei Hsieh i Wierę Zwonariową. Tym razem rozbiła Rumunkę 6:1, 6:0.
W I secie Świątek pokazała bajeczny tenis. Grała agresywne i precyzyjne piłki z głębi kortu. Świetnie odczytywała ruchy rywalki i była niezwykle sprytna. Zaskakiwała Begu skrótami i lobami. Dobra selekcja zagrań, siła i rzetelność, bardzo dobry serwis i return dały piorunujący efekt.
Dwa znakomite forhendy dały Świątek dwie okazje na przełamanie w drugim gemie. Begu oddała podanie podwójnym błędem. Rumunka była na korcie oszołomiona siłą rażenia Polki. Kompletnie nie radziła sobie z odgrywaniem szybkich piłek tenisistki z Raszyna. Kilka prostych forhendowych błędów kosztowało Begu stratę podania w czwartym gemie. Jedynego gema zawodniczka z Bukaresztu wywalczyła, gdy przegrywała 0:5. Trochę emocji pojawiło się, gdy Świątek serwowała przy 5:1. Odparła wówczas trzy break pointy w pięknym stylu (as, bekhend, forhend). Przy piłce setowej Begu wyrzuciła return.
ZOBACZ WIDEO: Jakie szanse medalowe na igrzyskach ma Polska? "Zróbcie to, do czego się szykowaliście przez ostatnie lata"
Begu podejmowała coraz większe ryzyko przy serwisie, chcąc osłabić siłę returnu Świątek. Jednak Rumunka nie trafiała w kort. Dwa podwójne błędy i wyrzucony forhend kosztowały ją oddanie podania w pierwszym gemie II partii. Zabójczo skuteczna, imponująca przyspieszeniem z forhendu Polka na wszystko znajdowała odpowiedź i nie miała dla rywalki litości. Nawet, gdy Rumunka zagrała kilka niezłych piłek to było to za mało, aby zdobywać punkty z tak dysponowaną Świątek.
Begu dokonywała złych wyborów. Nieudany skrót i wyrzucony bekhend sprawiły, że oddała podanie w trzecim gemie. Na 5:0 Świątek wyszła po grze na przewagi. Była to jedna z nielicznych sytuacji w meczu, gdy pojawiło się trochę walki, ale ten najważniejszy punkt padł łupem Polki. Rumunka zniwelowała trzy break pointy, ale czwarty został wykorzystany przez mistrzynię Rolanda Garrosa 2020. W szóstym gemie Świątek spotkanie zakończyła wygrywającym serwisem.
W ciągu 55 minut Begu popełniła siedem podwójnych błędów. Świątek zdobyła 18 z 21 punktów przy swoim pierwszym podaniu. Obroniła trzy break pointy i wykorzystała pięć z dziewięciu szans na przełamanie. Polka posłała 11 kończących uderzeń przy sześciu niewymuszonych błędach. Rumunce naliczono dziewięć piłek wygranych bezpośrednio i 25 pomyłek.
Było to pierwsze spotkanie tych tenisistek. Begu po raz drugi wystąpiła w III rundzie Wimbledonu (2015). Nie udało się jej wyrównać najlepszego wielkoszlemowego rezultatu z Australian Open 2015 i Rolanda Garrosa 2016, gdy doszła do 1/8 finału. Rumunka w swoim dorobku ma cztery singlowe tytuły WTA. Odniosła dwa zwycięstwa nad tenisistkami z Top 10. Pokonała Dunkę Karolinę Woźniacką (US Open 2012) i Łotyszkę Jelenę Ostapenko (Madryt 2018).
Świątek jako jedyna tenisistka w trzecim tegorocznym wielkoszlemowym turnieju zameldowała się w 1/8 finału. W poniedziałek o trzeci ćwierćfinał zawodów tej rangi, po Rolandzie Garrosie 2020 i 2021, Polka zmierzy się z Tunezyjką Ons Jabeur, która wyeliminowała Hiszpankę Garbine Muguruzę.
The Championships, Wimbledon (Wielka Brytania)
Wielki Szlem, kort trawiasty, pula nagród 35 mln funtów
piątek, 2 lipca
III runda gry pojedynczej kobiet:
Iga Świątek (Polska, 7) - Irina-Camelia Begu 6:1, 6:0
Program i wyniki turnieju kobiet
Zobacz także:
Magda Linette zagrała jak profesor. Polka sprawiła wielką niespodziankę!
Znakomity Hurkacz nie dał szans Amerykaninowi. Polak wyrównał najlepszy wynik w Wimbledonie