Wimbledon: Roger Federer odzyskał rytm i spokój. W odpowiednią porę

PAP/EPA / FACUNDO ARRIZABALAGA / Na zdjęciu: Roger Federer
PAP/EPA / FACUNDO ARRIZABALAGA / Na zdjęciu: Roger Federer

Roger Federer przeszedł przez pierwszy tydzień Wimbledonu i wyjawił, że uchwycił odpowiedni rytm i odzyskał spokój. W odpowiednią porę, bo teraz poprzeczka pójdzie w górę i na Szwajcara czekają coraz trudniejsi rywale.

W tym artykule dowiesz się o:

Przed startem Wimbledonu Roger Federer podkreślał, że ma nadzieję, iż będzie "łapał rytm" wraz z rozwojem turnieju. I faktycznie. Każdy kolejny mecz Szwajcara jest coraz lepszy. Wyeliminował Adriana Mannarino, Richarda Gasqueta oraz Camerona Norrie'ego i spełnił swój podstawowy cel - dotarł do drugiego tygodnia.

- To dla mnie znaczące zwycięstwo, jak również punkt odniesienia - mówił po pokonaniu 6:4, 6:4, 5:7, 6:4 Norrie'ego, cytowany przez puntodebreak.com. - Zdołałem pokonać kogoś, kto gra dobrze, występował u siebie i ma za sobą mnóstwo meczów. To nie był tenisista, który gra dobrze tylko raz na jakiś czas. Dlatego jestem bardzo szczęśliwy, że wygrałem.

- Zdecydowanie czuję, że w tym momencie wszedłem w rytm - odniósł się do słów sprzed turnieju. - Czasami mam jeszcze trochę problemów z timingiem, ale przez większość czasu gram z nogą z przodu.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: prawdziwe czary! Niesamowity popis Polaków

- Myślę, że mam też świetną postawę. To coś, co uległo zmianie na plus u mnie w ostatnich miesiącach. W sobotę po raz pierwszy od dawna po prostu czułem się spokojny. Podczas zmian stron kortu nie miałem ani złych, ani pozytywnych myśli. Po prostu siedziałem i relaksowałem się. To dla mnie dobry sygnał - dodał.

W pierwszym tygodniu Wimbledonu 2021 39-latek z Bazylei dokonał kolejnych historycznych osiągnięć. Po raz 69. w karierze awansował do IV rundy turnieju wielkoszlemowego i 18. w Wimbledonie. Poprawił także swoje rekordy w liczbie wygranych meczów w imprezach Wielkiego Szlema (do 368) i w The Championships (do 104).

Rywalizację w drugim Federer rozpocznie od meczu z Lorenzo Sonego. I choć uważa, że jego forma idzie w górę, nie stawia się w roli faworyta całego turnieju. - W pierwszym meczu miałem trochę szczęścia. Nigdy nie dowiemy się, co wydarzyłoby się, gdyby mój rywal nie doznał kontuzji. Teraz czuję, że sprawy układają się dla mnie dobrze - powiedział.

Mecz Federera z Sonego odbędzie się w poniedziałek na korcie centralnym jako trzeci w kolejności od godz. 14:30 czasu polskiego.

Wimbledon: Danił Miedwiediew zebrał gratulacje za historyczny sukces. Kolejnych może go pozbawić Hubert Hurkacz

Źródło artykułu: